Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [9]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Kot1976
Pamiętnik internetowy
NATURAL BEER RUNNER

Andrzej R
Urodzony: 1976----
Miejsce zamieszkania: Bielawa / Wrocław
6 / 16


2014-02-21

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
O tym jak moje dziecko ześwirowało. (czytano: 815 razy)

 

Nowy rok obrodził w mnogość imprez biegowych, w których chciałbym wystartować, ale i w mnogość problemów. Bo jak tu polecieć ze znajomymi, kiedy nie ma z kim dziecka zostawić? Oczywiście można tak - biorę wózek, pakuję małą i lecimy razem. Póki co ścigam się tylko z sobą, więc co za różnica, czy przybiegnę na miejscu 124, czy 182? Ale i tu pojawił się nieoczekiwany problem. Ale od początku.

Pierwszy start z małą, początkiem października zeszłego roku - totalnie przypadkowo, konieczność. Potem biegałem sam. W końcu żonie się znudziło to, że musi zostawać z Oliwką w domu, bo przecież "pobiegać, to se możesz wieczorem, jak mała śpi". No i zaczęły się schody. Z siedmiu tegorocznych startów na cztery musiałem jechać z córką, samemu udało się polecieć tylko Parkrun. Plus jest taki, że niektórzy już mnie chyba kojarzą jako wariata, który po najgorszych wertepach biega z "normalnym" wózkiem. I jak się rozbuja, to slalomem wyprzedza kogo się da ( na szczęście to niewielka grupka, bo szybki nie jestem ) i robi zamieszanie na trasie. No i jak wieczorami biegam bez wózka, to jest lekko, łatwo i przyjemnie. Ale jest i druga strona medalu ...

Obecnie moja córka na spacerku wysiedzi spokojnie w wózku najwyżej trzy minuty - potem dostaje szału. Jedyna opcja, żeby ją uspokoić, to zacząć biegać slalomem między przechodniami ( na szczęście sama spaceruje chętnie, ale czasem wózek jest jednak koniecznością ). Druga sprawa - panie w żłobku i obie babcie zwróciły moją uwagę na to, że jak mała dorwie jakiś zabawkowy wózek, to nie spaceruje z nim, o nie. Pakuje do środka swego ulubionego misia i biega z wózkiem, tak długo, jak długo wytrzymają te małe nóżki. O spacerku z wózkiem nie ma mowy - trzeba gnać ile sił.

Czyżbym stworzył potwora? ;-D

PS. W razie wątpliwości, moja córka za 5 dni skończy rok i osiem miesięcy.

A na zdjęciu wózkowy debiut. :-)

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


(2014-02-21,10:41): hahaha, dzieciaki są zajebiste ;) no cóż, słowa uczą, przykłady pociągają... pokaż jej teraz jak leżeć z piwkiem przed tv ;)
Kot1976 (2014-02-21,10:47): Od lat nie oglądam telewizji, zresztą dopiero żona zmusiła do zakupu tego strasznego sprzętu. A piwko to za 16 lat z okładem. :-)
(2014-02-21,12:34): echm... jesteś zakonnikiem? i żonaty? ;-P
Kot1976 (2014-02-21,14:28): W sensie z piwem to mnie może zobaczyć na wycieczce w górach. :-) Ale uczyć spożywania raczej nie będę. A jeśli jednak się tak zdarzy, to jak skończy 18 lat, o! :-)







 Ostatnio zalogowani
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |