2013-07-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przygoda, przygoda! (czytano: 424 razy)
Jeszcze niedawno zastanawiałam się, czy decyzja o udziale w obozie biegowym nie jest czasem rzucaniem się na bardzo głęboką wodę. W kóncu kondycja taka sobie, a doświadczenie w bieganiu po górach żadne. Nieoceniona okazała się jednak rozmowa ze znajomymi, którzy uczestniczyli w tego typu obozach w poprzednich latach. Konkluzja? Strach ma wielkie oczy, a w moim wydaniu to nawet olbrzymie!
Wizja udziału w obozie zmotywowała mnie do bardziej wytężonej pracy (jeśli o jakimkolwiek wytężeniu w kontekście moich treningów można mówić:)). Cyferki garmina pokazują coraz bardziej satysfakcjonujące konfiguracje. Myślę, że jestem na dobrej drodze! Obóz mam zamiar potraktować jako motywator do dalszych treningów. Nie ma to być cel sam w sobie, raczej jeden ze środków który pomoże mi po powrocie pracować nad systematycznością i konsekwencją. Ale przede wszystkim to ma być i będzie przygoda! Oderwanie się od poznańskiej rzeczywistości, czerpanie czystej radości z biegania i poznawania ludzi, którzy są na tyle szaleni że spędzają urlop ganiając po górach i lasach:)Przygoda, przygoda, przygoda:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora snipster (2013-07-28,19:32): na pewno będzie fajnie ;) paulo (2013-07-29,09:24): życzę Tobie, aby poznańska rzeczywistość po powrocie też była samą przygodą :)
|