2013-05-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Textilcross (czytano: 568 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=e-liHyPTriw&feature=player_embedded#!
Zeszłotygodniowy kilometraż ostro dał mi popalić. Zwłaszcza niedzielne wybieganie było mocno za długie. Odczuwałem jego skutki przez kilka dni - poobijałem sobie kości śródstopia w odzwyczajonych od człapania kończynach. W tym tygodniu musiałem wprowadzić znaczną redukcję, tym bardziej że w sobotę biegłem mocną dychę na łódzkim Textilcrossie.
pn - wolne; sauna 40`
wt - BC2 stadion 10km [3:57] 161bpm (straszny zaduch tuż przed burzą), powrót do chaty już podczas mocnej burzy :)
śr - 15km rozbiegania, sauna 50`
czw - 8km OWB1 + 10x180m (2:50-3:00)
pt - 8km porannego rozruchu (od 5:30 rano przed pracą)
sb - Textilcross, sauna 40`
ndz - w planach 20km WB
Trasa sobotnich zawodach to dwie pętle po lesie o łącznej długości 9,7km. Profil jest nieco wymagający - co chwilę podbiegi, zbiegi, zakręty, rowy, kładki, a wczoraj jeszcze co nieco błocka po całonocnych opadach. Przyjęło się szacować wynik uzyskany na Textilu za miarodajny z płaską dychą. Właśnie dlatego był to bieg nie tylko o miejsce (nagradzane top6), ale o jak najlepszy czas. Od razu po starcie zająłem strategiczne miejsce za prowadzącym LeszkiemM i wraz z Krzyśkiem Pietrzykiem i jeszcze jednym nieznanym mi biegaczem zdaliśmy się na dyktowanie tempa przez Leszka właśnie. Mimo mniej więcej stałej intensywności wysiłku kilometry wychodziły kolejno 3:40, 3:25, 3:39, 3:19, 3:35. Po pierwszej pętli Krzysiek z Leszkiem uciekli do przodu (najpierw razem, a zaraz potem Krzysiek na luzie zaczął w końcu "biec swoje"). Moja strata do Leszka wynosiła już od 6km około 50m i aż do mety była mniej więcej stała. Jakoś nie korciło mnie by spróbować podjąć walkę. Obserwując jego treningi wiedziałem, że jest w mocnym gazie i wolałem biec na samopoczucie. Gdzieś na 7km doszedł mnie Krzysiek Krygier (chwilę wcześniej zajął 4m w biegu studenckim na 2,5km). Nie panikowałem, biegłem dalej swoje :) Kolejne kilometry mijałem z czasami 3:46, 3:31, 3:38, 3:23 i ostatnie 700m w tempie 3:30. Bardzo cieszy moc na końcówce. Widać że siły były w końcu mądrze rozłożone.
czas 34:27 (12s straty do Leszka i 28s przed K.Krygierem który puścił już końcówkę jak na długim podbiegu mu przyspieszyłem :P)
miejsce 3
---
Ciekawostka: Pierwsza kobieta na mecie zameldowała się z czasem 46:26, a w całym biegu wystartowało ich dziewięć.
---
Z dzisiejszą 20ką, na którą zaraz wybywam, wyjdzie mi około 90km, także redukcja dość znaczna :) Najbliższy tydzień trzeba jeszcze odrobinę popracować i już 25.05 atestowana dycha w Łodzi - na dzisiaj czuję się na ~34:15...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu orb1t (2013-05-13,16:13): Celem było top 6, nie miałem w planie biec tego biegu, ale fajne tempo to trzymałem się :)
|