2013-04-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 4, 3, 2, 1... START!!! Czas na Wiedeń!!! (czytano: 1548 razy)
No i już za chwilę, już za momencik będzie największe wydarzenie mojego sezonu biegowego 2013 - 30 Vienna City Maraton.
Start długo oczekiwany. Momentami już miałam zrezygnować. Ale maratończyk się nie poddaje (jak sobie co¶ ubzdura i mocno się tego trzyma).
Na ten bieg zapisałam się prawie rok temu (jako¶ pod koniec maja). Trochę czekania i przeciwno¶ci losu było, ale oto zaczyna się realizacja planów i marzeń.
Potwierdzenie wpisowego wraz z nadanym numerem - jest!
Rezerwacja hotelu - jest!
Bilet na PKP Warszawa-Wiedeń - jest!
Rezerwacja na busik na podróż powrotn± Wiedeń-Wrocław - jest!
Karta turysty potwierdzaj±ca ubezpieczenie... Eeee w końcu jest (ale bez przygód się nie obyło). Okazało się, że nowy pracodawca zapomniał mnie zgłosić 3 miesi±ce temu do ZUSu i w systemie NFZ mnie nie widzieli w zwi±zku z czym nie chcieli wydać karty. Dzi¶ udało się zdobyć i kartę - tak na wszelki wypadek, gdyby była konieczno¶ć po maratonie skorzystać z austriackiej służby zdrowia...
Walizka prawie spakowana też jest (zostały tylko do schowania szczotki i pasta). Zastanawiam się tylko czy wszystko wzięłam? Hmmmm buty s±, ciuchy na bieg s±, folia termiczna też, kosmetyki s±, aparat fotograficzny jest... Wyliczanka nie ma końca. Głowa na karku...? hehe też jest :)
Przewodnik po Wiedniu też już zapakowany. Tyle atrakcji na nas czeka, że trudno się zdecydować co zwiedzać/ogl±dać i w jakiej kolejno¶ci. Jeszcze tylko jutro 8h w pracy i o 15:00 witaj przygodo!!! :)
Aaaa pogoda... Hmmm od poniedziałku codziennie sprawdzam. Co portal to inne dane. A to deszcz, a to słońce, a to ledwo 10 stopni, a to +20. Co ma być - to będzie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie ulewy (w Poznaniu zapowiadaj± od poniedziałku deszcz i nic) czy upału (organizm po zimie jeszcze nie przyzwyczajony).
A co do biegania - na żadne rekordy się nie nastawiam, nie po takiej przerwie. To ma być typowa turystyka biegowa z główn± zasad± - byle do mety. Ma być zabawnie, ma być rado¶nie i z u¶miechem na twarzy. Plan treningowy podobny jak rok temu przed Prag±. No zobaczymy co z tego będzie, jedno wiem na 100% - będ± zakwasy... Eeee na razie się tym nie martwię, bo jeszcze nic nie boli.
Zatem - trzymajcie kciuki, pojawię się tu zapewne dopiero co¶ koło wtorku z relacj± znad Dunaju... Paaa
Na zdjęciu - ja po półmaratonie w Poznaniu 07.04.2013 i tego jeszcze nie było - Malta w kwietniu skuta lodem...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora michu77 (2013-04-11,07:49): ...jeeeedzieeeemyYyy!!! paulo (2013-04-11,10:21): pięknie, że Ci się udało zrealizować marzenia. Powodzenia Namorek (2013-04-11,23:08): Powodzenia w Wiedniu . :-)
|