2012-04-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 10 dni do celu (czytano: 1266 razy)
niema nic nudniejszego od szczytowej fazy przygotowań do maratonu , nigdy tego nie doznałem wiec jest to całkiem nowe doznanie . ścisłe przestrzeganie planu zabija w nas cala radość jakie daje nam bieganie. długie,samotne i częste wybiegi doprowadzające do stanów przygnębiających swoja monotonia i wyczerpaniem organizmu do początków anemii . i to nie wszystko sa jeszcze inne skutki uboczne juz prawie o niczym innym nie myślimy w towarzystwie ciężko jest nam się skupić na jakimkolwiek innym temacie i bez więdnie wszystko kończy sie na bieganiu. czasem wydaje mi sie ze wpadłem w jakaś obsesje dziwne sny ,zwiększenie uwagi podczas poruszani sie by przypadkiem nie skręcić nogi lub nie nadwyrężyć jakiegoś mięśnia , przechodzę obok sklepów i zauważam tylko sportowe innych jakby nie było :) .wiec ciesze sie ze już zakończyłem fazę budowy formy i dobrnąłem do miejsca gdzie mogę rozpocząć etap wyhamowywania i odzyskiwania sil . wczoraj zrobiłem ostatni trening testowy , wiec posiadam już wszystkie dane bym mógł wiedzieć orientacyjnie jakie mogę przyjąć tempo startowe podczas biegu i jaki czas jest możliwy . wiec teraz pozostało mi tylko dobrze zjeść przez najbliższe 10 dni i w tych kilku pozostałych treningach bardzo uważać na to by nie złapać żadnej głupiej kontuzji , bo przecież wiadomo nauka na dzień przed egzaminem do niczego nie służy jak odrobiliśmy lekcje takie beda stopnie.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu sugar32 (2012-04-12,13:13): Trzymam za Ciebie kciuki ,już jestem ciekawa jakie wrażenia czekają Ciebie w końcu ten pierwszy to najważniejszy i na zawsze zapada w pamięci.:) a teraz sobie odpoczywaj:)) robaczek277 (2012-04-12,13:22): Dobrej zabawy w Madrycie i usmiechu na mecie Truskawa (2012-04-12,14:13): Bardzo fajny wpis. Właściwie mogłabym napisać dokładnie to samo. Trzymam kciuki za Twój maraton i liczę na fajną relację po. :) wrokerad (2012-04-18,20:05): Hej,
właśnie pakuję torbę i w piątek wylatujemy z żoną do Madrytu. Będę biegł trochę wolniej od Ciebie więc nie wiem czy się spotkamy. Na pewno Ci się uda ten debiut! Po biegu stawiam la cerveza. Pozdrawiam, Darek
|