2011-10-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ...z suflady... (czytano: 272 razy)
Ucząc się odpoczywać...
....ostatnie metry , na liczniku 6 km , tętno wykraczające poza zakres 182 uderzeń , ołowiane powieki ..co robię źle ...dlaczego tak się czuję? z dnia na dzień gorsze wyniki ,brak mocy , zakładając dresy czuje ból w łydkach, mięśnie skurczone , twarde ...co jest ? ...zawsze po pierwszym kilometrze i pierwszym pocie na czole dostawałem wiatru w plecy, teraz grzęznę w błocie , pulsometr ciąży jak tarcza , ręce ciężkie kamienne.....samopoczucie jesienne , zimne , ociekające deszczem.....
........pierwszy trening po maratonie ... wychodziłem na niego ze strachem i obawą, czemu ? zapalenie gardła , stary traktor w płucach i chlupotanie błocka w zatokach które z czasem ustępuje ale jeszcze we mnie siedzi, powodowały moje obawy.Plan był skąpy, lekkie rozbieganie i tylko 5 km ..) skończyłem na 12 . Każdego następnego dnia wstawałem , pakowałem torbę , picie , buty ,sami wiecie ,masę przydatnych dupereli jakie zbiera biegacz przez lata treningu..przed każdą większą imprezą biegową są targi ze sprzętem sportowym , lubię sobie pochodzić i jak zawsze coś sobie kupić , nazywam to masą przydatnych dupereli "" a to krem do stóp, skarpetki , a to nowy smak batonu , nowy żel energetyczny, czapkę...no takie duperele .....Zabierałem ten cały majdan i szedłem do fitnesklbu , postanowiłem więcej czasu poświęcić na gimnastykę siłową , nie zapominając o STW( swoje trzeba wybiegać) bieżnia 10 km , siłownia 1 godzina , sauna , prysznic i do pracy....tak cały tydzień, w weekndy dołączyłem rower , basen , na tygodniu biegiem do pracy , pogoda wyśmienita, ciepły lekki wietrzyk ,cisza ,spokój...no po prostu idealna pogoda do biegania , tak każdego dnia przeplatanka :bieganie , siłownia , bieganie , siłownia , rower , basen , bieganie, bieżnia , sauna , bieganie , siłownia i tak przez 15 dni.........
...największa zmora biegacza ,ambicja, brak wiedzy fachowej, łapczywość .....gdzie popełniłem błąd 5:16:10?!! ...zaczynam się uczyć biegania, zaczynam się uczyć odpoczywać, regeneracja organizmu po wysiłku trwa 48 a nawet 72 godziny, chcę poznać zjawisko superkompensacji ,hahaha właśnie jej doświadczam , mam nadzieje że 11 listopada moja dyspozycja osiągnie górny pułap ...
....ostanie metry, na liczniku 6 km...............wysuszony na wiór , szwędam się po domu , to zajrzę do kuchni , otworze szafkę , atakuje mnie czekolada, otworzę lodówkę , smaki ,zapachy, kolory uderzają we mnie ze zdwojona siłą .......masochizm !! zrzucam wagę , chce odpocząć , zrelaksować się ...nie potrafię , nie chcę? nie umiem ?....rozpakowana do połowy torba leży pod telewizorem kusi , nęci , prowokuje.............podnoszę rolety w oknie , sprawdzam pogodę , jest ciepło , nie pada, cicho , ciemno , może 5?.......nie, nie !! odpocznę...ale jak ?
..włączam lapka ,odczytam pocztę , Karol : doszły wiadomości?...doszły! więc siadam i pisze , piszę i słucham Tina , Bruce, BB King ...........słowa spływają, napięcie odpływa, odpoczywam.............)))
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |