2011-07-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przepis na wypoczynek ! (czytano: 1400 razy)
Dzisiaj rano, przy śniadaniu, ciekaw co tam w biednej Norwegii, włączyłem TVP Info, gdyż z TVN już od jakiegoś czasu nie korzystam, na znak mojego cichego protestu, przeciwko ich zakłamaniu oraz zbyt mocnemu i widocznemu POparciu, a tam jeden pan mówi, że i owszem zabezpieczono się po ubiegłorocznych powodziach przed nimi, ale w tym roku jest klęska SUSZY (!?) i mu w polu poschło i rzepak na piach powypadał ! No, myślałem, że pęknę ze śmiechu. Ale, że właśnie jadłem to się trochę powstrzymałem, by nie sprowokować czegoś niedobrego.
Byłem trzy tygodnie nad zalewem Sulejowskim i owszem, bez przerwy nie padało, ale dni bez deszczu można policzyć na palcach jednej dłoni. Biegałem częściej niż zawsze, bo cztery razy tygodniowo po około 40 do 60 minut, różnym tempem. Często wracałem cały mokry, nie od potu, ale ulewy, a kilka razy zaliczyłem pokaźne błotko, aż po kostki. Uzupełniłem to wszystko, czymś co od kwietnia robię już na codzień, jazdą na rowerze. Ja właściwie to już bez roweru nigdzie się nie ruszam. Na trening dzisiaj do parku tez nim podjechałem. Wcześniej jakoś tego nie doceniałem, a to naprawdę cudowna rzecz.
Dzięki rowerowi mogłem poznać od podszewki cała okolicę. Codziennie około dziesiątej rano wyruszałem w inną stronę, zawsze spotykając ciekawych ludzi : m.in. nowy biegający przyjaciel "mariod", Pani ze Smardzewic w Ośrodku Hodowli Żubrów, gospodarz "całą gębą" w Błogich Rządowych, rodzinka z Wieliczki w Borkach i ...
Zalew i okolice, to raj dla windsurferów, żeglarzy, grzybiarzy, zbieraczy jagód i jeżyn, i dla biegaczy. Do tego wszystkiego dobra książka i przepis na relaks jest gotowy !
A pogoda ? Niby wpływu na nią nie mamy, ale po burzy zawsze wychodzi słoneczko.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora miriano (2011-07-25,00:24): Rower to cudowna maszyna , dobry jest na wszystko.
|