2011-03-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| szał nóg (czytano: 686 razy)
Wczoraj wyprowadziłem moje Vibram FF (5 palców) na spacer. W tym celu wybrałem się specjalnie na Barbarkę by nie musieć pokonywać czę¶ci trasy asfaltem b±dĽ kostk±. I zaszalałem! W sumie zrobiłem ponad 5,5 km w tempie 10km/h, ale i to odbija mi się czkawk±. Już pod koniec trasy czułem, że łydki mam jak kamyki. Niewiele dało póĽniejsze rozci±ganie, ale to co mam teraz! Zakwasy jakbym rok nie biegał.. Mam nawet problemy z wchodzeniem po schodach. Niestety kilkakrotne wcze¶niejsze wypady do siłowni i przebieżki po bieżni mechanicznej na niewiele pomogły. Bieg w naturze to jednak inna klasa wysiłku. Oczywi¶cie nie zniechęci mnie to do biegania w VFF, jednak teraz wiem, jaki ze mnie cienias i że lekko nie będzie.
Nie byłbym sob±, gdybym i dzisiaj nie poszedł biegać. A jakże. Ale już w normalnych butach (Asics Gel Trabuco). Łatwo nie było, ale dałem radę. Zaliczone kolejne 12 km. Jutro z cał± pewno¶ci± rest, a wieczorem planowane męczenie w±troby :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |