2010-01-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| BIEGIEM...ALE DO KINA :) (czytano: 496 razy)
Nie będzie o bieganiu, bo nie ma co pisać:))) Dystanse które ostatnio pokonuję są żałosne i raczej powinnam się ich wstydzić
Że biega się ciężko (przynajmniej mi, bo to moja pierwsza biegowa zima) wiadomo, to okres spowolnienia i chłodu.
Że mróz i śnieg, też trudno nie zauważyć, a telewizja, radio i prasa trąbią o tym co dzień robiąc z tego sensację, choć nie takie zimy bywały, ale odzwyczailiśmy się od nich.
A ja uwielbiam zimę: cudownie śnieżną, przytulnie puszystą, niewinnie białą i uszczypliwie mroźną:)))
Jedno tylko, dziwne w moim przypadku, zjawisko mnie irytuje. Otóż przy szesnastostopniowym mrozie w nosie powinno zamarzać, a tu cieknie jak z kranu, choć na nieżyt nie choruję. Męczy mnie to, dekoncentruje i wkurza okrutnie:|
Ale nie o tym chciałam napisać:)))
Wczoraj zorganizowaliśmy sobie popołudniu kinową rozrywkę rodzinną. Moja 4,5 – letnia córka nie zawsze daje się na taką namówić, bo jak twierdzi w kinie jest za ciemno, za głośno i za długo...trzeba „siedzieć” w jednym miejscu. Tym razem jednak się udało:))) I była zachwycona.
Film – „Alvin i wiewiórki 2”
Prosty, łatwy i przyjemny. Relaksujący i miły dla oka, bo w końcu dla dzieci...i ich rodziców:)))
Generalnie rozchodzi się o śpiewające...wiewiórki :D Męskie i żeńskie. Wprawdzie ich piskliwe, dźwięczne głosiki w prezentowanych kawałkach świdrowały w uszach pozostawiając kilkusekundowe ślady chwilowego ogłuszenia:)
No ale jak się za to poruszały w tańcu:))) Zwłaszcza żeńskie zwane Wiewióretkami. Takiego seksapilu to niejedna gwiazda na koncercie mogłaby pozazdrościć. Te grube, futrzaste ciałka wyginały się z wdziękiem i niezwykłą gibkością emanując przy tym wiewiórczym erotyzmem:))) Ślicznie i sympatycznie:)))
Dobrze, że to były tylko zwierzaki, choć dość mocno uczłowieczone, bo moje dziecię, jak tylko dotarliśmy do domu zaczęło ćwiczyć wygibasy przed lustrem, zastrzegając sobie ponowną wizytę w kinie na tymże samym obrazie, celem utrwalenia sobie figur tanecznych;)))
Na fotce Wiewióretki z ulubienicą mojej córki w centrum, w różowych, a jakże ciuszkach:)))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2010-01-28,13:22): Co się dziwisz, jako biegająca mama powinnaś wiedzieć, że trening czyni...mistrza:))) Gosiulek (2010-01-28,13:25): :)))w tym przypadku właśnie tego mistrza się obawiam:)))))) Gosiulek (2010-01-28,14:17): no i Tomek przejrzałeś mnie na wskroś, ale kto jak nie Ojciec Chrzestny miałby to wiedzieć:)))a co do Alvina to moja córka jest na razie na etapie nietolerowania facetów jako kompanów do zabawy i naśladowania dlatego uznałam za niestosowne pokazywanie tegoż osobnika;))) Gosiulek (2010-01-28,14:48): ja nie widzę wcale;)))))))))) darcia39 (2010-01-28,14:56): Głowa do góry a ja wierze w Ciebie, bieganie .. kochana... wyjdzie Ci to widzę.. Gosiulek (2010-01-28,14:58): :))))Tomek ja wierzę w Twoje słowa, bo nie bez przyczyny Prorokiem jesteś zwany;)))) Gosiulek (2010-01-28,15:09): już mam różowe ale chyba się popsuły;)))))))))))))))))))) Gosiulek (2010-01-29,09:13): no możesz mieć rację...hmmm...wymyśl cooooś...heeelp meeee:)))))))))))))))) Gosiulek (2010-01-29,21:24): :)))przez chwilę poczułam się jak hobbit;))) ale nie przejdzie, mam najpospolitszy rozmiar buta:)))to ja lepiej naprawię te okulary:)))))))))) Hepatica (2010-02-03,11:23): :)))Wiewiórki powinny chyba o tej porze roku spać, nie???:))). Jacek ma taka jedną z dwoma bębnami i chce na ten film pójść. Czy to jest fil dziewczęcy, czy chłopięcy, czy tez może unisex???:))) Gosiulek (2010-02-03,11:30): męskie wiewiórki rozrabiaja a żeńskie łagodzą to swoją delikatnością i dojrzałością:))) tak więc dla każdego coś miłego;) tdrapella (2010-02-22,14:14): seksapil i wiewiórczy erotyzm... Czy to aby na pewno film dla dzieci? ;))) Ja z chęcią obejrzę, a czy wezmę córeczkę ocenię po filmie :P
|