2009-07-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Z cyklu letnie Bieganko - budowanie szybkości, wytrzymalości i ... oszczędności (czytano: 323 razy)
Całą zimę się o tym marzy, żeby w końcu było ciepło, wręcz upał i można było pobiegać w samych kruciutkich spodenkach i koszulce na ramiączkach, okularach przeciwsłonecznych i żeby ciemno robiło się grubo po 20 .. ehhh to właśnie te czasy nastały i jeszcze potrwają ze 2 miesiące jak nic :-) Biega się super, szczególnie szybkie akcenty, powoli przygotowuje się do złamania 40min/10 km i chyba już jestem gotowy ale wole zrobić to pewnie niż na styk dlatego chce jeszcze miesiąc przepracować i dopiero wystartować gdzieś na 10 km, od sierpnia już treningi powoli pod maraton, czas już powoli wprowadzić dłuższe wybiegi i środki treningowe typowe pod maraton. Marzy mi się 3:15 i czuje że będę gotowy.
Dużo ostatnio czytam o treningu pod maraton, a mianowicie od kwestii szybko i oszczędnie, jak w wymarzonym samochodzie, ma być szybki i do tego mało palić. Zasadę tą wciela w życie wielu znanych trenerów i nawet sami kenijczycy, którzy ku zdziwieniu wielu europejczyków nie biorą żadnych odżywek, żeli i tego wszystkiego i biją nas prawie na wszystkich maratnach. Odrzuciłem wszelakie odżywki i w myśl zasadzie oszczędności organizm mój przyzwyczajam do samej wody na treningu, szczególnie na dłuższych wybiegach, a odżywkę węglowodanową piję tylko po ciężkich treningach, nigdy na ani przed treningiem. Ku mojemu zaskoczeniu poprawila się moja wytrzymałość i zapotrzebowanie na wodę szczególnie na wybiegach, do maratonu jeszcze kilka tygodni więc jest czas aby popracować, a na wiosnę może i zmierzyć się z 3 h w Dębnie? :-) Zobaczymy :-)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |