Jestem biegaczem z ponad 10-letnim stażem biegowym i bardzo lubię testować nowe, ciekawe produktu marek biegowych. Tym razem mój wybór padł akcesoria do biegania Kalenji. Są na tyle interesujące, że chciałbym podzielić się z Wami swoimi odczuciami na temat wybranych produktów.
Zabrałem się za wypróbowanie wszelkiego rodzaju akcesoriów, które mają pomóc biegaczowi w przenoszeniu smartfonów czy odtwarzaczy. W końcu nic nie daje tyle motywacji, co ulubiona muzyka w słuchawkach. I tak w moim posiadaniu znalazł się plecaczek, opaska na ramię oraz pas na smartfona. Zaczęło się żonglowanie, co lepiej się sprawdza.
Plecak do biegania 2 positions za 49,99 zł
Plecaczek mieści duży telefon i bez problemu zadowoli użytkowników dużych urządzeń elektronicznych. Jest bardzo stabilny, ponieważ został wyposażony w dwa pasy, które zapobiegają nadmiernemu przesuwaniu się przedmiotów.
Samo uszycie plecaka jest bardzo przemyślane. Został wykonany z materiału, który zapobiega dostawaniu się wilgoci. Ma dwie przegrody, w tym w jednej jest osobne miejsce na klucze oraz inne na smartfona. Oczywiście nie trzeba za każdym razem go wyciągać, gdyż kieszeń jest zrobiona z materiału przewodzącego dotyk. Produkt świetnie się prezentuje i powinien przypaść do gustu osobom, które lubią mieć potrzebne rzeczy pod ręką (telefon, klucze, trochę drobnych czy chusteczki). Jedynym minusem jest to, że nie wszystkim odpowiada sposób przenoszenia i zakładania plecaczka. Podczas upałów (ok. 30°C) to rozwiązanie nie było dla mnie najlepsze, ponieważ ten sposób przenoszenia drobnych przedmiotów powodował u mnie mocne pocenie się pleców. Całą resztę oceniłbym na duży plus.
Opaska na smartfon do biegania za 29,99 zł
Następnie sięgnąłem po opaskę do biegania na ramię. Wykonana jest z tego samego materiału co plecaczek, lecz dużo mniejsza i lżejsza. To rozwiązanie przenoszenia telefonu bardzo mnie przekonało, ponieważ dzięki zastosowanemu ogumionemu, przeźroczystemu materiałowi, można zmieniać piosenki, czy używać telefonu bez ściągania go z przedramienia. Minus jest taki, że na klucze trzeba znaleźć dodatkowe miejsce lub dokupić kolejny gadżet, dzięki któremu będziemy mogli je gdzieś schować.
Opaska okazała się stabilna wbrew moim uprzedzeniom. Nie zsuwała się aż tak bardzo podczas 10 kilometrów wybiegań. Produkt jest naprawdę godny polecenia i warty swej ceny, która zresztą jest niewielka.
Pas na smartfona za 29,99 zł
Pas na smartfona okazał się dla mnie... rewelacją. Co prawda nie da się korzystać z urządzenia bez uprzedniego wyciągnięcia go z kieszonki, ale tę stratę zrekompensowało mi specjalnie wydzielone miejsce na klucze. Materiał, podobnie jak w poprzednich produktach, jest hydrofobowy i zapobiega dostawaniu się wilgoci do wewnątrz. Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał o minusie, który odkryłem dopiero na 7 kilometrze biegu. Gumka, która jest dość szeroka, po pewnym czasie troszeczkę się poluzowała i musiałem ją poprawiać. Nie było to aż tak irytujące, dlatego bardzo polubiłem to rozwiązanie i najchętniej sięgam właśnie po ten pas podczas treningów.
Akcesoria chroniące przed upałami za 24,99 zł
Czapka i daszek, które miałem okazję przetestować, bardzo mi się przydały i uchroniły mnie od słońca. Głównym atutem czapeczki jest materiał, który jest lekki i bardzo przewiewny. Schnie bardzo szybko, a przy tym jest bardzo trwały. Nie doszukałem się minusów… Naprawdę :)
Daszek chronił od słońca i dawał cień na twarz,ale jednak o głowę się martwiłem… Bardzo dobre rozwiązanie do biegów trailowych, gdy nie chcemy lub nie lubimy biegać w okularach po górach. Ilość materiału odblaskowego jest wystarczająca, biegacz jest widoczny z każdej strony, więc nie musi się martwić wieczorem o swoje bezpieczeństwo.
Akcesoria do nawadniania
Wszyscy wiedzą, że nawadnianie jest bardzo ważne, dlatego wziąłem pod lupę dwa produkty temu służące. Pierwszy z nich to najtańszy pas na zwykłą butelkę, który kosztuje 14,99 zł. Krótko mówiąc, był w porządku, ale czy mnie zachwycił? Raczej nie. Po prostu sobie był i miałem pod ręką trochę wody. Problemy zaczęły się gdy przyspieszyłem do 4 min/km. Gdy biegałem wolniej, nie przeszkadzał mi za bardzo.
Druga opcja to pas z bidonami 2x500ml. Duży i ciężki, ale umożliwia przenoszenie sporej ilości wody. Mieści telefon, żele energetyczne i baton. Typowy pas na bardzo długie wybiegania bez zawrotnego tempa. Swobodnie można wkładać i wyjmować bidony. Minusem jest to, że gdy chce się podkręcić tempo, pas przestaje być tak przyjemny, zaczyna skakać, ruszać się, przekręcać się i uwierać. Coś za coś...
|