2024-10-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Czy biegacze to śmieciarze? (czytano: 163 razy)
Zaczynając swoją przygodę z bieganiem, a było to zaledwie kilka lat temu, społeczność biegową postrzegałem jako ludzi pozytywnie zakręconych, zaangażowanych w ulepszanie siebie, wesołych, dowcipnych, otwartych, takich do rany przyłóż. Słowem, same pozytywy. Zero minusów.
Sporo od tamtego czasu zobaczyłem: przed, w czasie i po zawodach ulicznych czy też terenowych. Rzeczywistość weryfikuje nasze spojrzenie na świat, ludzi i wszystko, co nas otacza, gdy widzi się sprawy od wewnątrz.
W wielu aspektach rozczarowało mnie to wspaniałe grono, do którego dołączyłem, ale też wiele mnie cieszy, podbudowuje i jestem z nich dumny. W tym tekście chciałbym skupić się wyłącznie na śmieciach i innych spraw nie poruszać.
Do napisania tego tekstu pchnęła mnie sytuacja z ostatniego mojego startu w maratonie, a był to 41. Toruń Maraton.
Wiadomym jest, że na takie wyzwanie zabieramy ze sobą to i owo, co ma nas wspomóc w dotarciu do mety w dobrej formie. Bez żeli, batonów, owoców, czekolady, kulek mocy, izotoników itp. pokonanie dystansu 41.195 m nie byłoby proste. No tak, zabieramy. Ale co robimy z opakowaniami, tubkami, saszetkami? Niestety jest część biegaczy, bo daleki jestem od generalizowania i twierdzenia, że wszyscy tacy jesteśmy, której najwyraźniej brakuje dobrego wychowania, kultury osobistej i poczucia zwyczajnej przyzwoitości. Wypite, zjedzone? Opakowanie mi już niepotrzebne? To pier...lnie jeden z drugim na ulicę, chodnik, ścieżkę niepotrzebny balast i zadowolony. Wielkie panicho zapłaciło za pakiet, więc Organizator posprząta! A ty człowieku biegniesz po tych śmieciach i cieszysz się wspaniałą atmosferą i piękną przyrodą wokół.
To powszechny widok, szczególnie na biegach ulicznych. Te górskie, terenowe wyglądają trochę inaczej. Od czego to zależy? Może uczestniczą w nich ludzie bardziej świadomi, kulturalni, porządni a zwykłych brudasów i łajz jest tam garstka? Hmmm...
I jeszcze jedno spostrzeżenie, które wręcz zmusiło mnie do wylania tej żółci z siebie. Strefa punktów odżywczych. Wiadomo, chcemy szybko skorzystać i gnać dalej i nie zawsze trafimy do kosza, worka czy innego kubła. Nikt od nas chyba nawet tego nie wymaga. Ale jak byście zareagowali na "biegacza", który przebiega obok sprzątającego wolontariusza , obok którego rozpostarty jest wielki czarny wór na śmieci, wołąjący "wrzuć mnie tu, wrzuć mnie tu!!!" a ten prostak wali pustym kubkiem obok, nie próbując nawet skorzystać z wora? No mnie kur...ca bierze. Brak szacunku dla zaangażowanych w zawody osób, które poświęcają swój wolny czas na to, by nam pomóc za free, w zmaganiach ze samym sobą.
Podkreślam: nie wszyscy tacy źli jesteśmy, ale wystarczy, że część nas zachowuje się jak bydło, by reszta społeczeństwa utożsamiała naszą społeczność z chamstwem, prostactwem i brakiem dobrych manier.
Ja tego nie chcę. A Wy?
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu nikram11 (2024-10-28,14:29): Ja też tego nie chcę.
Generalizowanie, że biegacze są fajni i kulturalni jest niestety niewłaściwe.
Myślę, że stanowimy przekrój całego społeczeństwa, więc zdarzają się w tej grupie także ci,
którzy są roszczeniowi, chamscy, gardzący regulaminami, nieszanujący pracy innych...
Gdyby w biegach skutecznie egzekwowano kary za nieprzestrzeganie zasad zawartych właśnie w regulaminach,
to mniej byłoby oszustów biegających "za kogoś", skracających trasę, czy wyrzucających śmieci gdziekolwiek, itp.
Niestety jest jak wszędzie - ludzie przechodzą na czerwonym świetle, bo "nic nie jedzie", jeżdżą ponad dozwoloną prędkość, bo mają "gdzieś" bezpieczeństwo innych a biegacze wyrzucają na biegach puste kubki i opakowania po żelach pod nogi innym, bo inni dla nich nie mają żadnego znaczenia.
W biegach masowych trudne jest wyłapywanie wszystkich przypadków łamania regulaminów.
Zarówno w takich dużych, jak i w mniejszych imprezach, zależy to od Organizatora i jego determinacji w egzekwowaniu
uczciwych zachowań czy przestrzegania zasad życiowego, czy u nas - biegowego savoir vivre.
Im więcej my sami będziemy reagować na złe nawyki i zachowania biegaczy, tym większa szansa, że zrozumieją, że to się innym nie podoba.
Mam nadzieję, że kiedyś tych śmieciarzy i buców będzie wokół co raz mniej.
|