2024-10-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pirin Ultra - najtrudniejszy bieg w Bułgarii (czytano: 158 razy)
Start w Pirin Ultra to moje pierwsze doświadczenie biegowe w Bułgarii. Po udziale w roku 2023 w Julian Alps Trail Run pojawił się pomysł na kolejną biegową przygodę poza Polską i w trakcie rozmów ze znajomymi padła nazwa Pirin Ultra. Szukając informacji o tym biegu, również na łamach Runandtravel, uwagę przykuły zdjęcia z tras biegów i tak też pomysł przerodził się w realizację.
Trasa dystansu 66 km, a właściwie 69 km, nie jest trasą mocno biegową. Owszem, są fragmenty, na których można próbować biec, ale trzeba uważać na liczne rowki i leje, pozostawione po płynących strumykach, liczne kamienie. Natomiast podejścia są mocno wymagające i fragmentami techniczne, na których ciężko jest utrzymać krok biegowy, więc lepiej przejść do mocnego marszu.
Dużym wyzwaniem jak dla mnie była wysokość, na którą trzeba było wbiegać trzy razy. W trakcie biegu do pokonania były trzy mocne podejścia na wysokość 2500 m i 2600 m. Również lekkim wyzwaniem było pokonanie trawersu na wysokości 2600 m, gdzie przed oczyma rozpościerał się bajkowy widok, a pod nogami dość duża przepaść (ten fragment spowodował lekkie drżenie nóg).
Trasa przyciągała widokami, które towarzyszyły przez znaczną część biegu. Piękne surowe widoki szczytów, które chciało się oglądać. Momentami nawet nie chciało się dalej walczyć z trasą, tylko usiąść i pozostać sam na sam z przyrodą.
Co do organizacji biegu, to zależy, czego oczekujemy. Jeśli ktoś lubi, jak dużo się dzieje w strefie startu / mety to na tym biegu tego nie uświadczy. Skromne miasteczko biegowe, w którym przebywają tylko osoby czekające na swoich bliskich, którzy mierzą się jednym z dystansów.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |