2015-04-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dusseldorf relacja - part 1 (czytano: 381 razy)
Dziękuję wszystkim za zdaln± pomoc w pokonaniu maratonu .
Trzymanie kciukow pomogło.
Maraton zaliczony .
Trasa bardzo ciekawa naprawdę bardzo sympatycznie poprowadzona .
Bardziej szczegółowy opis pozwolę sobie zrealizować w następnym wpisie .
Do 25 km pełen komfort .
PóĽniej lekkie zmęczenie i decyzja opuszczenia tempa na 28 km .
Od 10 km dosyć dotkliwy ból w biodrze.
Od 37 km silne skurcze prawej nogi .
I tak już do końca .
Ostateczny czas 3h 46 m 27 s .
Czyli nie tak Ľle .
W biegaj±c na metę nie czułem się zmęczony chociaż nie panowałem nad praw± nog±
Wszystko na skutek tego ze ostatnie 5 km ¶rednie tempo poprzez walkę z skurczami znacznie spadło.
Ogólnie wspomnienia bardzo miłe.
Polecam.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2015-04-27,07:56): Romku, gratuluję! Jeste¶ Wielki! Zważywszy na te przypadło¶ci, które Cię dotknęły. Ty z chorym biodrem zrobiłe¶ lepszy czas niż ja życiówkę :) Jeszcze raz gratulacje i wierzę, że to nie koniec. Tego Tobie życzę! andbo (2015-04-27,11:24): Wielkie gratulacje! Ja o takim czasie na razie marzę... 1katarzynka (2015-04-27,15:14): Gratuluje Romku, też uważam że czas jak na nękaj±ce Cię dolegliwo¶ci jest naprawdę niezły.Co do Twojej decyzji z zakończeniem przygody z Maratonem, poczekaj , może zmienisz sposób ich pokonywania, może pobaw się w ,,zaj±cowanie " na np 4.30 i odkryjesz co¶ nowego ...
|