2007-12-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 314 razy)
Było w tym cos z szaleństwa- stwierdziłem że zamiast jak człowiek wyspać się, załatwić sobie nocleg w Radomsku, albo przełożyć zajęcia o godzinę zrobię co¶ innego. Ale po kolei. Wczoraj cały dzień pracowałem w Radomsku. Miałem zajęcia z dziećmi (licealnymi), póĽniej nauczycielami a na koniec z rodzicami. Cały bity dzień od ósmej. Niby mogłem sobie darować bieganie, ale wpadłem na inny pomysł. Pojechałem poci±giem do Częstochowy (po drodze trochę się przespałem). Tam spokojnie przebrałem się w ciuchy do biegania i jakie¶ dziesięć po czwartej ruszyłem trochę pobiegać. Zaliczyłem aleję Naj¶więtszej, Jasn± Górę i cał± t± okolicę, na koniec (nabiegałem gdzie¶ tak piętnastkę), dotoczyłem się na dworzec, wzi±łem ciuchy i tu było jedyne ups- prysznice były nieczynne.
Ale sam klimat biegania w momencie kiedy zaczyna się dzień, pierwsi ludzie wstaj± i jad± do pracy to było co¶ ekstra. Poza tym miasto już trochę przystrojone na ¶więta i zupełnie mi nie znane. Zastanawiam się czy nie jest to jaki¶ pomysł na zwiedzanie- dojechać gdzie¶ w ¶rodku nocy, przebrać się, pobiegać i dalej. Co prawda w poniedziałek znowu pracuję w Radomsku, ale tym razem to już chyba pobiegam w domu- tak będzie mi łatwiej. Poza tym jednak kiedy¶ trzeba spać, a zajęcia i tak zaczynam po dziewi±tej.
Tym niemniej polecam- bieganie nad ranem w nieznanym sobie mie¶cie- może to trochę niekonwencjonalne, ale zawsze to co¶ nowego. Inna sprawa że w domu zdarza mi się zaczynać trening o podobnych godzinach. Je¶li mam zajęty cały dzień to czasem tak trzeba.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |