2015-02-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| P±czusie? (czytano: 2390 razy)
Komu, komu, bo idę do domu.
Ale tak na poważnie, te parę p±czków dla zasady i własnego zaspokojenia sumienia to trzeba zje¶ć. Cóż to jest te kilkaset kalorii. Zaraz spalimy i po krzyku.
Wczorajszy dzień biegowy min±ł bardzo przyjemnie. W planie było 10 km lekko i zaraz potem 10 km szybciej. Jako że to jest przygotowanie do biegania po górach to i prędko¶ci nie za szybkie. Wolne wybieganie miało być po 5:50, a wyszło po 5:30; szybsze tempo miało być po 5:20, a wyszło, no wła¶nie sam nie wiem dlaczego tak szybko. Może dlatego, że zmuszony zapadaj±cymi ciemno¶ciami i mega błotem zlazłem na asfalt? Może dlatego, że chciałem być wcze¶niej w domu? A może po prostu dlatego, że forma idzie w górę. Więc szybsze wyszło na pocz±tku w granicach 5:00, a potem prędko¶ć rosła, aż do 4:27 na ostatnim kilometrze i to przy "zaci±gniętym" hamulcu ręcznym.
Dla wszystkich w±tpi±cych: biegajcie wolno, a będziecie biegać szybciej.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |