2014-10-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Się dzieje się... (czytano: 903 razy)
Jak w tytule: się dzieje:)
Się dokształcam - podoba mi się to:)
Kupiłam trzy książki, a czytam czwartą - i to też mi się podoba.
Ostatnio nie biegam, bo wypluwam gardło - czas się przenieść na okres zimowy na bieżnię elektryczną, którą w sumie nawet polubiłam; z moją bezodpornością każdy trening na świeżym powietrzu kończy się tygodniowym przeziębieniem. Nie warto!
Przedostatnio (tuż przed maratonem w Poznaniu) znów mnie kroili. Pan doktor wyciął mi guza. Nowotwór. Znów na szczęście łagodny:)
Dziecię moje najmłodsze w tym roku szkolnym przystąpi do Pierwszej Komunii Świętej.
Miałam dziś małą scysję z jego księdzem; zakończyła się bardzo przyjaźnie i grzecznie po tym, kiedy powiedziałam mu, że jestem osobą niedosłyszącą, i mimo chodzenia na spotkania przedkomunijne z rodzicami, nic na nich nie słyszę (mimo próśb, by mówił głośno). W związku z czym proszę go, by mi te informacje przekazywał w formie pisemnej. W przeciwnym wypadku będąc obecna na spotkaniach, nie będę miała pojęcia, co też na tych spotkaniach było mówione.
(Swoją drogą, męczy mnie fakt, że w konwersacji, w której bierze udział więcej niż trzy osoby (oprócz mnie) już uczestniczyć nie mogę, bo się zwyczajnie gubię. Nie potrafię czytać z ust wśród wielogłosowego gwaru.
Dostałam wypowiedzenie na piśmie. Może i dobrze. Jedna osoba zadzwoniła. To było miłe.
Przykro mi, mój tajemniczy czytelniku, że po raz kolejny Cię zawodzę i nic nie piszę ani o "kobiecym okresie, miesiączkowaniu" (a jest inne?), ani o przekwitaniu.
Może, gdy wkrótce spotkamy się w sądzie, dowiem się, co też Cię w mojej osobie tak potwornie drażni.
Choć szczerze mówiąc, nie sądzę:)
Wpis ten - o niczym - celowo piszę w piątkową noc przed dniem Wszystkich Świętych. Pewnie niewiele osób go przeczyta - i o to chodzi.
Po prostu chciałam tylko dać znak, że "żyję, a pogłoski o mojej śmierci są przesadzone":)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Krzysiek_biega (2014-11-01,10:59): Ja mam nadzieję że dane personalne tajemniczego czytelnika ujawnisz publicznie co byłoby przestrogą dla innych... wiosna (2014-11-27,09:51): Gabrysiu, a może to jakiś tajemniczy wielbiciel jest którego nie miał kto nauczyć jak się z uczuciem afiszować?Takie końskie zaloty w sensie. Dużo zdrowia życzę. Pomyśl o jakimś czymś mniej konwencjonalnym równolegle, terapii znaczy się.
|