2014-09-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Na pudło z dojrzałymi... :) (czytano: 1070 razy)
Tydzień przed Maratonem Warszawskim postanowiłem wystartować w bardzo fajnym biegu. Króciutkim biegu bo przecież nie ma co szaleć skoro już za siedem dni przyjdzie się zmagać z królewskim dystansem. Bieg po Dolince Będkowskiej. Kapitalna impreza biegowa w miejscu, które znam od dziecka. Jeszcze jako ledwo łażącego dzieciaka zabierała mnie tam mama. Później sam tam wracałem powłóczyć się jesienią bądź poszaleć na rowerze prawie każdą porą roku. Miejsce bardzo magiczne i urokliwe….
I oto stoimy na starcie. Odliczanie, bum ! Huknął strzał startera i pognaliśmy. Temperatura fajna, pięknie wokół tylko powietrze trochę ciężkie po dwudniowych deszczach. Co tam, jest dobrze… Uwielbiam tą trasę. Na początku dość wymagający podbieg ale taki bez przesady. W sam raz by pobudzić krążenie i płuca. Później już tylko, las, błotko, zieleń, błotko i błotko i znów błotko… Błotko lubię od oseska… Na rowerze, na piechotę, w terenówce.. Jak jest błotko to jest dobrze ;-) . I tak fajnie biegnie się w tym błotku, że ani się człowiek nie obejrzy a już ósmy kilometr. Czemu akurat ósmy? A no temu, że na ósmym zaczyna się fajny zbieg. Dość wymagający i śliski. I ten zbieg właśnie chyba lubię najbardziej. Gnam ile sił w dół. Przede mną widzę biegacza, którego zbieg „kładzie”. Na szczęście wszystko pod kontrolą , szybko się podnosi i biegnie dalej. Mijam go w swym szalonym pędzie i wpadam na ostatni odcinek przed finiszem.
Meta, medal, woda… Oddech powoli wraca do normy a na twarzy pojawia się „banan”. O, banan! Po owoc idę, zażywam i czas popatrzyć na wyniki. 9-ta lokata, super! Warto było gnać na łeb, na szyję.. Ale, ale! W kategorii wiekowej* pierwsze miejsce! Sprawdzam jeszcze raz… No nie inaczej! Endorfiny płyną ze zdwojoną siłą…
Dekoracja sama w sobie też przyjemna rzecz. Przyjemnie jak tak czytają nazwisko, skok na pudło, uścisk dłoni, gratulacje. Bardzo przyjemnie, nawet przy takim mikro sukcesiku… Że też tyle lat musiałem dojrzewać aby skosztować tej przyjemności. Trzeba było zacząć 20 lat temu! Tylko co ja bym dzisiaj robił ? ;-)
P.S. Tapering in progress… Teraz tylko spanie i makaron… ;)
*) Kategoria M40
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu mamusiajakubaijasia (2014-09-22,09:43): Ładnie biegłeś! A wśród mężczyzn byłeś szósty! Szczerze GRATULUJĘ :) Peepuck (2014-09-22,10:14): @Gaba, dziękuję bardzo za gratulacje i doping na trasie :). Przepraszam, że nic nie odkrzyknąłem ale jak sama wiesz miejsce wymagało skupienia ;). Peepuck (2014-09-22,10:15): @ Observer, dziękuję bardzo. Cieszę się, że jesteśmy w środowisku co raz bardziej dostrzegalni ;) Piotr Fitek (2014-09-22,11:39): Gratulacje Konrad, obyś tak poleciał lekko na MW! (2014-09-22,12:43): gratulacje! obawiam się jednak że na MW nie będzie tyle błota... :) powodzenia! Peepuck (2014-09-22,19:01): @Piotr, @wost79 - dziękuje bardzo! :) Piotr Fitek (2014-09-24,07:04): "P.S. Tapering in progress… Teraz tylko spanie i makaron… ;)
" progresuj progresuj, czyli spij, spij zwłaszcza :) Peepuck (2014-09-24,07:57): Piotr, takoż właśnie czynię ;)
|