2014-05-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wielka Pętla Lubońska (czytano: 573 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://goo.gl/maps/7FMf0
Wielka Pętla Lubońska ma 20 km długości i biegnie się ją w moim przypadku dokładnie 2 godziny. Co czyta się jako prędkość 10 km/h lub tempo 6 min./km. Wujek Google podaje wprawdzie w powyższym linku 20,3 km, ale normalnie w pewnych miejscach trzeba biec nieco na szagę, więc jest o te 0,3 km krócej [„na szagę” – na skróty].
Wielka Pętla Lubońska to absolutnie legendarna trasa dla mieszkańców miasta Lubonia oraz gminy Komorniki, chociaż zapuszczają się nań również mieszkańcy miasta Puszczykowo, a nawet pobliskiej metropolii Poznań, bo trasa biegnie częściowo wzdłuż autostrady A2 dzielącej Poznań od Lubonia.
Wielką Pętlę Lubońską (jak każdą pętlę) rozpocząć można w dowolnym miejscu. Aby dodać jednak jej pewnego dodatkowego smaku, rozpoczniemy ją w miejscu o nazwie „Świadectwo miłości”. Istotnie bowiem, świadectwem miłości do biegania jest bieganie w tych chęchach. [„Chęchy/chynchy” – w gwarze poznańskiej „miejsca zaniedbane, podejrzane”.]
Świadectwo Miłości to (http://wiadomosci.onet.pl/poznan/antyaborcyjny-pomnik-w-luboniu/2fqz9) pomnik postawiony w Parku Papieskim. Bardzo jest to dobre miejsce jako punkt zborny, bo parkingów obok dostatek wielki (liczne markety) oraz zieleń, widoczność i ogólna orientacyjna łatwość.
Ważny dylemat w naszej przygodzie, to: czy biec w prawo czy w lewo? Na takie pytanie Alicji, Królik odpowiedział, że to zależy dokąd chce się dojść. W naszym przypadku odpowiedź ta jest nadal niezadawalająca, bo dojść chcemy nazad do Świadectwa Miłości, a to uczynić można zarówno biegnąc w prawo, jak i w lewo. Patrząc na piękną panoramę Lubonia pobiegniemy więc arbitralnie w prawo, bo tak się nam lepiej kojarzy.
Trasa wiedzie w ponad 90% po asfalcie bądź poz-bruku (lokalna odmiana pol-bruku, tak czy owak – prymitywnej kostki brukowej). Tylko na krótkim odcinku ulicy Szreniawskiej w Wirach – po piachu. Jest to jedyny piękny odcinek trasy. Fotografowałem go na którymś z poprzednich wpisów. Tylko tam nie ma chęchów, za to jest poezja.
Większa część trasy to ścieżki rowerowe, trochę chodników, trochę dróg wspólnych dla wszelkich ich użytkowników. Ale generalnie przyzwoicie. Jest tylko raz niechciany/chciany postój prawie pewny – na przejeździe kolejowym na Armii Poznań w Luboniu, czyli gdzieś w połowie siedemnastego kilometra trasy. Niby się irytowałem, ale tak naprawdę, to krótka pauza się przydała. ;-) Poprzednie dwa treningi miałem w Rowach (nadmorska wioska między Ustką a Łebą). Biegałem boso po plaży w outficie Toniego Krupicki (http://antonkrupicka.blogspot.com/). Łydki mnie do dziś bolą. Używałem mięśni, które normalnie zblokowane są przez te wszystkie wspaniałe amortyzacyjne zalety naszych drogich biegowych butów. Dlatego takie kiepskie tempo zanotowałem na wczorajszej próbie Wielkiej Pętli Lubońskiej.
Zapraszam na Wielką Pętlę Lubońską!!!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |