Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [11]  PRZYJAC. [142]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Master Piernik
Pamiętnik internetowy
Bieganie...Miłość...Pasja...Życie


Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania:
70 / 98


2013-06-15

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Szybko, szybciej, najszybciej ! (czytano: 814 razy)

 

Jeszcze tydzień temu cieszyłem się z najszybszego średniego tempa utrzymanego na 10-kilometrowym biegu w Niemczu-Biegaj z Vitorią, które wynosiło ok 3 min 27 sek/km.

Jak się okazało następnego dnia, nie planowanie po informacji uzyskanej od znajomego i kierując się ciekawością jak zniosę dwa starty w ciągu dwóch dni wystartowałem w XIV Biegu im. Klemensa Biniakowskiego w Nakle nad Notecią. Przypomnę tylko ze Klemens Biniakowski był dwukrotnym olimpijczykiem, urodzonym właśnie w Nakle a ciekawostką jest ze jako pierwszy Polak przebiegł dystans 400 merów poniżej 50 sekund.

Nakło po raz drugi okazało się dla mnie szczęśliwe ponieważ po raz kolejny stałem na podium ;) [dwa starty dwa pudła-wcześniej I Bieg Doliną Noteci]. Bieg okazał się kameralny-co raz bardziej takie lubię ;] na starcie liczba ok. 30 biegaczy, start i meta usytuowane były na stadionie co znacznie podnosiło atrakcyjność widowiska i zmuszała zawodników do pokazania się z tej szybszej strony na finiszu :)

Pierwsze 200m rozprowadziłem w ok 39 sekund potem na czoło wysunęła się dwójka mocniejszych ode mnie i tak już zostało do końca, kontrolowałem swobodnie swoją pozycję choć nogi miałem trochę sztywne po biegu w Niemczu.
Dystans 3,6 km przebiegłem w 11 minut i 45 sekund co dało trzecią pozycję za Damianem Kabatem który był drugi i Dawidem Klayborem który okazał się bezkonkurencyjny, gratuluję !
Średnie tempo wyścigu wyniosło ok 3 min i 16 sekund /km kolejny "sezon best" pod względem średniego tempa zawodów.

To jednak nie koniec, dzisiaj wybrałem się do Świecia na IV Bieg o Puchar Burmistrza Świecia i najlepsze na początek tempo biegu 3 minuty 5 sekund -SZOK ! a dodam iż, trasa do łatwych nie należała-choć bieg odbywał się po twardej nawierzchni to trasa była znacznie pofałdowana, po wystrzelę startera ruszyłem mocno do przodu około 500 m prowadziłem tempo oscylowało w granicach 3 minut/km, po tym dystansie zostałem wyprzedzony kolejno przez Dawida Klaybora [1] oraz braci Sierackich dla niewtajemniczony [Kamil[2] i Sebastian [4]] nawiązałem krótką walkę z pierwszą dwójką do ok 1km który wyszedł dla mnie w około 3 minuty 1 sek, przy tej prędkości biegło mi się dość dziwnie swobodnie, zostawiając z tyłu młodszego z braci Sebastiana, kolejny kilometr po mocnym zbiegu i kilku podbiegach wyszedł w ok 3 min 4 sekundy a sama końcówka [800m] to już była kontrola uzyskanej przewagi choć musiałem uważać bo różnica znaczna nie była ok 6 sekund na mecie ale dzięki dopingowi okolicznych mieszkańców udało się utrzymać trzecią pozycję do końca :) Płuca czuję do tej pory-wentylacja na najwyższy poziomie-coś czuję ze gdyby to była płaska, szybka trasa mógłbym pokusić się o wyrównanie lub poprawienie swojego rekordu z bieżni na 3 000m - czyli 9 minut 2 sekundy z Poznania 2011 roku w AMP, gdyby dodać ok 37 sekund bo tyle wychodzi na 200m ze średniego tempa całego biegu i tyle potrzebne było do okrągłych 3 km rezultat wyniósłby ok 9 minut i 16 sekund.

Współpraca jaką nawiązałem od niedawna z nowym Trenerem czyli Krzysztofem Bartkiewiczem i czasami :P ciężki, systematyczny trening przynosi oczekiwane rezultaty, realizuję treningi o których wcześniej nie słyszałem a bodźcowanie organizmu zmianami powoduję iż mój poziom wytrenowania wzrasta. Np w tygodniu biegałem ciekawe podbiegi zaczynając je ok 400 m po płaskiej nawierzchni a kończąc ok 120 m stricte podbiegiem choć jak się okazało w trakcie podbieg zaczynał się już na ok 240 m-myślałem ze będzie to tzw "lajt" bo tylko 6 powtórzeń ale w trakcie wymiękałem i modliłem się o koniec...

Jedyną obawą jest to iż niestety stopa czyli rozcięgno podeszwowe [chyba?? bo diagnoza jednego lekarza, który może się mylić] co raz częściej się odzywa ale jak do tej pory udaję mi się tłumić ten ból radością jaką daję mi bieganie, chęć rywalizacji, poczucia szybkości jest o wiele silniejsza-i oby tak zostało, jeżeli wszystko dobrze się ułoży to myślę ze jesienią powalczę o nowe rekordy życiowe na każdym dystansie od 5 km w górę a być może zadebiutuję też w maratonie.

[świeży news Krzysztof-Trener, dziś zdecydowanie wygrał w II maratonie Mazury w Gałkowie, uzyskując nieoficjalnie rezultat w granicach 2 h 43 min-brawo !]

W następny weekend mam zamiar wystartować w Służewie w V Biegu Papieskim, w 2011 roku wygrałem ten bieg i marzę o powtórzeniu tego wyczynu :)

Fota z "ostatniego" Nakła z elitą :)



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Master Piernik (2013-06-15,21:31): Dzięki... Bażancie ?!?!
sojer (2013-06-16,00:33): Rozcięgno powiadasz? Mnie we wrześniu wykluczyło z biegania na 2 miesiące. Ba! Miałem okropne problemy z chodzeniem. Teraz odzywa mi się w drugiej stopie, więc po Niemczu ten tydzień odpuściłem. Może wyskoczę jutro, bo kusi jak diabli.
Master Piernik (2013-06-17,22:16): Taki urok z tym rozcięgnem... ja mam tak że boli ale jednak da się biegać oby tylko nie było gorzej...







 Ostatnio zalogowani
Daniel Wosik
23:49
Hieronim
23:46
rolkarz
23:42
pjach
23:30
romangla
23:28
szczupak50
23:23
andreas07
23:03
fit_ania
22:59
kruszyna
22:43
wwanat46@gmail.com
22:29
Namor 13
22:25
Raffaello conti
21:57
staszek63
21:55
Henryk W.
21:16
slawroz60
21:13
Jarek42
20:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |