Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [1]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
stealmach
Pamiętnik internetowy
"Lepiej zużywać się niż rdzewieć..."

Michał Stelmasiński
Urodzony: 1980-03-10
Miejsce zamieszkania: Kraków
18 / 21


2013-04-04

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dlaczego teraz?!!! (czytano: 1086 razy)

 

No i mnie dopadło!!!
Po prostu nie mogę uwierzyć, że to się dzieję! W sobotę debiut, a ja.... chory :///
Od wczoraj walczę z tym paskudztwem wszelkimi możliwymi sposobami:

1. SÓL!!!
Niestety nie dysponuję już wanną i nie mogę sobie zrobić przeraźliwie gorącej kąpieli w mocno zasolonej wodzie, ale zastąpiłem to czymś innym. Mianowicie zrobiłem sobie "solny peeling" :) Po wejściu pod prysznic kilka razy nacierałem się solą - jako alternatywę miałem moczenie nóg w zasolonej gorącej wodzie, ale jednak chciałem, żeby sól podziałała z większą siłą!
Taka dygresja: Okazuję się, że to nie pierwsze takie solne nacieranie:) Przypomniało mi się, jak to w czasach podstawówkowych z kolegami (i koleżankami) poznawaliśmy uroki picia alkoholu wysokoprocentowego - na mnie podziałał bardzo rozluźniająco (aż za bardzo) i koledzy wpadli na pomysł, żeby mnie natrzeć solą (która jest na stanie każdej ogniskowej imprezy z pieczonymi ziemniakami). Podziałało, bo na tyle się ogarnąłem, że byłem w stanie dotrzeć do domu i nawet rodzice nic nie szczaili :) (dopiero na drugi dzień po kłopotach z żołądkiem wszystko wyszło :) )

2. CIEPŁA PIDŻAMA!
Obowiązkowo po takiej kąpieli wcisnąłem się w bardzo obciachową białą, grubą, pidżamkę i wskoczyłem do łóżka pod kołdrę i kocyk.

3. MEDYKAMENTY!
Rutinoscorbin zawsze i wszędzie w ilościach przemysłowych! + witaminka C (trochę mniejsze ilości). Na wieczór Gripex! No i przed włożeniem w/w pidżamki natarłem się końską maścią co by dodatkowo się rozgrzać.

4. JEDZONKO
Dużo piję bardzo ciepłych napoi (herbatka malinowa + miód) Jak wrócę dzisiaj z pracy zrobię kogel-mogel na zaczerwienione gardziołko.

Musi być dobrze! Będzie dobrze!!! Już o wiele lepiej się czuję, a to dopiero czwartek. Co prawda chciałem dzisiaj sobie zrobić jakieś 10km najwolniejszego truchciku, ale niestety nie będę ryzykował.
Gorączki, dreszczy już nie mam. Zostały jedynie takie specyficzne bóle kości i mięśni - człowiek cały czas przeciągałby się...
Ogólnie po jednym dniu widzę poprawę, ale to nie jest TO! Mam nadzieję, że uda mi się wystartować - po prostu muszę to zrobić!!!

Jakby ktoś miał jakieś sprawdzone domowe sposoby na te bóle to proszę napisać w komencie lub na priva!

p.s. ostatnio wybiegłem na pierwszą górkę!
http://www.sports-tracker.com/#/workout/stealmach/cbjc1le6kmg81foh

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


(2013-04-04,20:13): ale gorączki nie masz? bo jak jest, to lepiej nie biegaj!
stealmach (2013-04-04,23:54): gorączki nie mam. czuję, że zdrowieję. tak czy siak w sobote i tak pewnie będę odczuwał skutki tego odłabienia :/







 Ostatnio zalogowani
Jaszczurek
13:55
VaderSWDN
13:31
kostekmar
13:30
biegacz54
13:18
Tyberiusz
13:12
gpnowak
12:54
Jurek z Jasła
12:49
Leno
11:40
marynarz
11:33
ProjektMaratonEuropaplus
11:25
StaryCop
10:58
Bartuś
10:34
BornToRun
10:12
camillo88kg
10:04
andrzej1022
10:03
stanlej
10:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |