Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [6]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
rafa
Pamiętnik internetowy
druga strona mocy

Rafał Galiński
Urodzony: 1973-01-
Miejsce zamieszkania: Zawiercie/Parkoszowice
4 / 25


2013-03-27

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Zimowe starty - Triatlon w Sandomierzu (czytano: 467 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.sandomierztv.pl/39,87-vi_zimowe_mistrzostwa_polski_lekarzy_w_triathlonie.html



Zimowe treningi i starty są dla mnie specyficzne. Wymagają zdwojonej motywacji i hartu ducha. Biegam jak na siebie sporo a nawet dużo.
W marcu jak narazie każdego dnia minimum 10 km, wyszło już ponad 300 km, od początku kalendarzowej zimy ok 800 km. Staram się też poprawić technikę pływacką i siłę mięśni stabilizujących.

Pierwszą fajną imprezą w tym roku był Tratlon w Sandomierzu w wersji zimowej. Nie spodziewałem się po tych zawodach zbyt wiele a było świetnie. Wrażeń z Sandomierza przywiozłem całe mnóstwo.
Pływam co prawda stabilnie ale wolno, rozpoczynałem zatem basen w końcowej stawce. Zawodnicy pływający na początku to raczej orki czy delfiny. Jedna z dziewczyn popłynęła 500 m w 6 min i kilka sekund - szok. Niewiele wolniej od tempa rekordzistki świata na 1500 m.
Kończyłem część basenową jako jeden z ostatnich i dzięki temu załapałem się na zabawne zdarzenie - wywiad do TV Sandomierz. Miejscowa ekipa telewizyjna mocno się spóźniła i zostałem im tylko ja pływający i kilku gości w szatni - fajnie było podczas tego wywiadu, dużo śmiechu i żartów.
Część rowerowa nie wyglądała już tak zabawnie, startowaliśmy ze stadionu z różnicą czasową po pływaniu, dalej trasa prowadziła poprzez stromy i usiany zakrętami Park Piszczele. Co za masakra - wszystkie odmiany śniegu, ludu, kostki brukowej, kocich łbów i innych atrakcji, jak karkołomne podjazdy i zjazdy i z 200 zakrętów.Fakt, że nie jeździłem tej zimy na MTB a jedyny akcent rowerowy to trenażer. Zatem od początku modliłem się aby bezpiecznie przejechać część rowerową i w całości rozpocząć bieganie.

Biegło mi się super, co prawda nogi po rowerze to nie nogi tylko dwie protezy, ale pilnowałem wysokiej kadencji, wyprzedziłem sporo zawodników i zadowolony dotarłem do mety. Ogólnie zatem świetna impreza lecz rozgrywana w trudnych, niewdzięcznych z pozoru warunkach.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
Arti
20:23
StaryCop
20:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |