2013-01-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Rzeźnik 2013 – dystans dla sprinterów :) (czytano: 1401 razy)
Okazuje się, że aby wystartować w biegu ultramaratońskim jakim jest niewątpliwie Rzeźnik, trzeba być niezłym sprinterem, mieć szybkie palce, i znać się co nie co na teori względności i wiedzieć, że pojęcie czasu jest pojęciem względnym. Przydaje się też doświadczenie z konkursów Gaby na tym portalu, gdzie częstotliwość odświeżania ekranu odgrywa nieraz decydującą rolę. Warto też mieć zdrowe serce, bo rejestracja może przyprawić a stany przedzawałowe...
Pierwsze zapisy na rzeźnika mówiąc krótko przespaliśmy. To znaczy nie wzieliśmy pod uwagę, że 600 miejsc może rozejść się w niespełna godzinę. No po prostu wydawało mi się, że biegi ultra to jest jednak niszowa konkurencja. No i miałem rację – wydawało mi się.
Ogłosili dogrywkę. Jest jeszcze 100 miejsc. No więc pełna mobilizacja. Start zapisów 21.01. o 21:00. No tak, tylko jak jest ustawiony zegarek osoby aktywującej otwarcie zapisów? Wcale nie musi być idealnie zsynchronizowany z moim... Na wszelki wypadek już o 20:45 włączyłem kompa. Sprawdziłem połączenie z internetem, z pracy przyniosłem myszkę, bo szybciej się klika niż na „touchpadzie”. Klawiatura przełączona na polską, trudniejsza do wpisania nazwa naszej drużyny wymyślonej przez Radka „ICÓŻŻEZESZWECJI” skopiowana do pamięci (ctrl c) i gotowa do wklejenia (ctrl v) gdzie będzie trzeba. Dane Radka zapisane na karteczce przede mną... Od 20:55 odświerzałem ekran co kilkanaście sekund. Od 2:57 jeszcze częściej...
O 20:58 wybiła 21:00 u organizatora :) (to właśnie znaczy względność czasu). Dane wpisałem najszybciej jak tylko mogłem. Wysłałem formularz i... komunikat poinformował mnie, że nieprawidłowo wpisałem swój email i mam wypełnić formularz jeszcze raz... Niech to szlag... Pisząc w tym pośpiechu odruchowo wpisałem znaczek „@” tak jak na szwedzkim układzie klawiatury. Na Polskim układzie pod tą kombinację (prawy Alt i 2) nie było nic...
Wpisałem formularz jeszcze raz. Na moim zegarze było 21:00 z sekundami. Klikam ENTER i... rejestracja odrzucona z powodu przekroczenia miejsc... Myślałem, że coś mnie zaraz trafi. Gdyby nie obecność mamy Magdy z ust potoczyłyby sie przekleństwa, ale jednak z otwartej buzi wyleciał tylko stłumiony jęk zawodu... No to już po zawodach...
Cos mnie jednak tknęło aby zobaczyc listę dogrywkową i kto się zdąrzył zapisać... W sumie to i tak nic nie widziałem. Przeleciałem listę dwukrotnie nie patrząc zbytnio. Nagle zdało mi się, że gdzieś mignęło mi „ICÓŻŻEZESZWECJI” lub coś podobnego. Patrzę... JEST!! Jesteśmy na tej liście! Na 30-tym miejscu na jakieś 56 par. Czyli, że jednak to pierwsze zgłoszenie zostało zarejestrowane. Po prostu euforia! Potem jeszcze zobaczyłem, że Izie i Tytusowi się udała zapisać no i jeszcze znalazłem Szmajchela i Benka. Strasznie się cieszę, że się udało i że jedziemy na ten bieg. Może dlatego się cieszę, bo nie wiem na co się porywam, ale cieszę się na towarzystwo Radzia na trasie i na to, że jedziemy tam całą rodziną i że będzie tyle znajomych. W Bieszczadach planujemy zostać trochę dłużej. Ile to się jeszcze okaże :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu snipster (2013-01-23,10:57): a widzisz, tempówki się przydają... ;) Powodzenia :) mamusiajakubaijasia (2013-01-23,11:58): Cieszę się, że mogłeś się czegoś nauczyć na moich niepoważnych pomysłach:) mamusiajakubaijasia (2013-01-23,11:59): No i gratuluję z całego serca:) Jakoś tak jestem o Was spokojna:) tdrapella (2013-01-23,12:13): A kojelny konkurs już dziś :D zobaczymy kto będzie szybszy, chyba że coś zmienisz, co przecież wcale nie jest niemożliwe :) tdrapella (2013-01-23,12:14): I ja się cieszę na ten bieg, na towarzystwo w jakim mi przyjdzie biec. No i jeszcze jedno. Musze się przyznać... Jeszcze nigdy nie bylem w Bieszczadach... Cieszę się, że to się w końcu zmieni :) renia_42195 (2013-01-23,15:04): Czytając ten wpis, aż czułam ten stres jaki Tobie towarzyszył. Dobrze, że się udało :) Gratuluję i życzę udanego startu z Radkiem :) Dacie radę :))) Marysieńka (2013-01-23,20:34): "Sprint" zaliczony, teraz czas zabrać się za przygotowania:))
Powodzenia :)) jacdzi (2013-01-24,06:48): No to teraz po pierwszym sprinterskim sukcesie pewnie zmienisz upodobania i bieganie na dystansie maratonu zmienisz na 100 m, no moze przez plotki. tdrapella (2013-01-24,07:51): Jakoś sprinty mnie nie pociągają, ale coraz bardziej przekonuję się do biegania w terenie, a nie po asfaltach. ddrapella (2013-02-03,07:56): Tomku, aż mi trudno uwierzyć, że nie byłeś w Bieszczadach. Tyle razy rodzinnie chodziliśmy chocby do źródeł Sanu na turach, z Twoimi siostrami Wilekanoc pod Małą Rawką, droga krzyżowa na Tarnicę itp - czuję wyrzuty. Nadrobisz Rzeźnikiem i pokochasz Bieszczady (never too late) Sukcesów ddrapella (2013-02-03,08:01): A propos "sprintów" - spróbuj się kiedyś zapisać na Darżluba - nawet Twój "szybki w te klocki" brat ostatnio załapał się na chyba dziesiąte miejsce rezerwowe (dobrze, że "awaryjnie" ja wpisywałem nas na ambitniejszą trasę, gdzie chętnych było nieco mniej i ....byliśmy początkowo na drugim rezerwowym...
|