2012-10-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bytom-nowy początek (czytano: 429 razy)
IV Półmaraton Bytomski
Tydzień temu(konkretnie 23 Września 2012), uczestniczyłem w swoim pierwszym oficjalnym półmaratonie. Przed sześciu laty powiedziałem: „Od Blachowni wszystko się zaczęło”. Teraz mogę powiedzieć to samo, ale z poprawką na miejscowość: „Od Bytomia wszystko się zaczęło-na nowo” .
Od dłuższego czasu już myślałem o starcie w biegu na dystansie półmaratońskim, lecz jakoś odkładałem to na później lub z przyczyn losowych musiałem zrezygnować z uczestnictwa (np.: Rybnik). Tym razem jednak, dzięki pomocy dobrego kolegi Artura Pelikana, zdecydowałem się podjąć wyzwanie i udało się - pokonałem półmaraton z czasem 1godz. 38min i 29s (co nie jest szokującym czasem, nawet jak na debiut). Nie udało mi się osiągnąć minimalnego założenia, czyli czasu 1godz. 35min, ale wiem, że jestem gotowy podjąć następne wyzwanie za tydzień w Chorzowie. Minimum jakie sobie stawiam ,to poprawić czas z Bytomia, ponieważ ostatnim razem osiągnięcie dobrego wyniku uniemożliwiła mi pachwina, która na około osiemnastego km. zaczęła mocno dawać się we znaki. Spowodowało to maksymalne skrócenie kroku (wręcz do biegu w miejscu), przez co tempo dramatycznie spadło. Starałem się utrzymać pozycję, ale było to dość trudne, bo nie mogłem wyciągnąć nogi do przodu. No cóż, nie będę wmawiał sobie że to wina czegoś czy kogoś - wina jest całkowicie moja ponieważ za słabo rozgrzałem te miejsce.
Co do organizacji nie mam żadnych obiekcji. Pierwszy raz startowałem w tego typu imprezie, ale był to, jak do tej pory, mój największy bieg (pod względem startujących biegaczy). Na długo w pamięci na pewno utkwi mi kilka niezwykłych, moim zdaniem, momentów, jak choćby tłum kibiców znajdujących się przy drugiej pętli półmaratonu, który dopingował i oklaskiwał wszystkich biegaczy. Dla mnie było to coś fenomenalnego - ich doping po prostu mnie poniósł. Teraz wiem co mógł czuć Małysz gdy setki kibiców pełnych nadziei powtarzało jego nazwisko i wyciągało szyje pod skocznią podczas jego lotów.
Kolejny obraz, który zostanie mi w pamięci to widok Pana Prezydenta miasta, który przybijał zawodnikom ,,piątki`` i witał ich uśmiechem na mecie. Czytałem, że niektórym osobom to przeszkadzało, ale dla mnie było to czymś nowym i niezwykle pozytywnym.
Trzecim, a zarazem ostatnim wspomnieniem, o którym chcę powiedzieć, to pewna sytuacja z trasy w wykonaniu moim oraz kolegi Artura Pelikana. Biegliśmy razem spokojnym tempem (około 4.27min/km), kiedy około piątego kilometra doszedł nas P. Mateusz (niestety nazwisko jak również numer startowy nie jest mi znane). Doszło wtedy do krótkiej wymiany zdań - m.in. nowy biegacz wysunął pytanie o czas, na jaki czas biegniemy. Artur upomniał nas, że trochę za bardzo przyspieszamy. Stwierdziliśmy jednak, że pobiegniemy z nowymi kolegami, uzasadniając nasz wybór argumentem: „biegniemy z nimi bo są fajni”, co wywołało uśmiechy na twarzach osób, którym dane było te słowa słyszeć.
Zmierzając w stronę końca mojej wypowiedzi, muszę jeszcze wspomnieć o popełnionym przeze mnie kardynalnym błędzie, a mianowicie nie przywiązałem należytej wagi do doboru obuwia. Wystartowałem w butach, które były nieprzystosowane do takiego dystansu. Jak się później dowiedziałem, ten typ jest przeznaczony do biegów maksymalnie na 10km (mowa o Asics Gel Hyper Speed 3- gdyby ktoś mógł polecić jakiś dobry model obuwia przystosowany do półmaratonów byłbym wdzięczny).
W obliczu powyższych wspomnień i wniosków mogę powiedzieć, że wyciągnę naukę na przyszły półmaraton - Silesia Półmaraton Chorzów. Tym razem dokładniej przeprowadzę rozgrzewkę i użyję odpowiednich butów treningowych. Do Bytomia wrócę za rok, za dwa i za trzy pewnie też... W końcu „Od Bytomia wszystko się zaczęło-na nowo”.
Na koniec chcę podziękować wszystkim organizatorom, służbom porządkowym i pięknym dziewczynom, które pomagały w punktach odżywczych oraz wszystkim innym, których nie dam rady wymienić.
Wielkie dzięki i do zobaczenia za rok w Bytomiu!
Podpisano-anty talent pisarski.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |