2012-02-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| biegam (czytano: 270 razy)
Staram się biegać, bywa różnie. W poprzednim tygodniu brakło jednego dnia, więc nie przebiegłem 50 km, dzisiaj zacz±łem nowy tydzień prawie zgodnie z założeniami. Rano brzuszki, coraz więcej ich robię, miał być poranny bieg na 17,5 km. Nie pobiegłem ale nie z własnego lenistwa czy strachu o mróz, było poniżej 20 stopni , termometr na oknie wskazywał -20,5, faktycznie do tego trzeba dodać 1,5-2, tylko domownicy ostro zaprotestowali. Nie, żeby bali się o moje zdrowie, bali się o opuszki łap moich biegowych towarzyszy, Czarka i Brutusa. Musiałem ust±pić. Potem wyjazd na 75 urodziny wujka, trochę dużo jedzenia i wszystkiego innego. Po powrocie do domu chwila zastanowienia, spojrzenie na termometr- tylko 12 stopni, biegniemy. Mimo, ze od obiadu minęło trochę czasu, zaczynam bieg bardzo ciężko. Ale biegniemy, powtarzam wczorajsza trasę ok 13 km, komórka pokazuje mi 12,2 km ale wiem, że jest ciut więcej, choćby z porównania z innymi trasami, kręcę się przecież po tym samym terenie.
1,5 godziny biegu, temperatura spada, ja i moi towarzysze biegu mamy siwe brody. Bieg zaliczony.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2012-02-13,08:19): Tak sobie my¶lę, że całkiem słusznie się bali o łapy psów. Ja w zeszłym roku nie dopilnowałam i Nadia miała starte łapki od lodu. :/ (Ty masz pojęcie jaki to stres komentować w Twoim blogu?? ) :)) jacdzi (2012-02-13,08:43): Tytus, fajny poczatek roku. Podziwiam systematycznosc biegowa. U mnie tragiczny byl ostatni tydzien, tylko 24km! Brzuszki,.., nie moge sie zmobilizowac. Podziwiam!!! preferuje pompki ale w towarzystwie ;-) tytus :) (2012-02-13,08:48): Jacek, musisz poczekać na halny Truskawa (2012-02-13,15:20): a u mnie dzisiaj cały dzień -4* :) miniaczek (2012-02-14,19:25): nie znam się na psach, ale znam się na Tobie i fajnie, że też robisz coraz więcej brzuszków:)
|