2012-01-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zabrakło mi rozumu... (czytano: 158 razy)
Trzeba nie mieć szesnastej klepki w głowie żeby z gorączką sięgającą 38 stopni pójść mocno biegać na zawodach :)
Efekt?
Tydzień L4 więc też odpocznę i nadrobię zaległości z literkami zawartymi w książkach i czasopismach militarnych :)
Właśnie. Skoro o zawodach już mowa.
To wczoraj odbył się drugi bieg II edycji GP Łodzi w biegach przełajowych.
Nie mogłem odpuścić :)
Śnieg pod nogami :) Pięknie :)
Zawsze się ciesze na zawody bo spotkam tam osoby tak samo jak ja biegające :) Moich znajomych, z którymi serdecznie pogadam :)
Nastawiałem się na wynik poniżej 20 minut. Ale...
Właśnie ale.
Nie wziąłem pod uwagę, że bardziej było ślisko na trasie biegu niż ostatnio i mam gorączkę.
Do 3km szło po myśli czyli tempo 4:00 i wtedy trach!!!
Osłabienie gorączką dało o sobie znać. Poczułem jakby mi nogi ważyły z tonę. A to, że ślisko to już swoją drogą :D
Ostatnie 2km pokonałem tempem 4:18 i zawody ukończyłem na 31 miejscu co jest dla mnie sukcesem :) Czas?
20:43. Jak przekroczyłem metę to chwilunię byłem niezadowolony z siebie. Ale trwało to kilka minut bo doszło wówczas rozsądne myślenie.
Kontuzji? Brak. Czas? Jak na mnie extra. Tym bardziej po lodzie :)
Więc jestem zadowolony z tego startu :)
Frekwencja samego begu wyniosła aż 301 osób :) Na 6 miejscu zawody ukończył sam mistrz świata Rafał Podziński :)
Mogę się chwalić, że znam osobiście AKTUALNEGO MISTRZA ŚWIATA :)
Oczywiście po wymianie zdań z bardziej doświadczonymi zawodnikami jak Dariusz czy Michał zapisałem się na maraton koleżeński w Kaliszu 4 lutego (trzeba urlop wziąć).
A Szczyrk za miesiąc :) To ma być mój debiut na zawodach w górach :)
A Ruda Śląska tez coraz bliżej choć jeszcze ponad 3 miesiące ale żyję tym startem :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |