2012-01-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| możesz już jechać wszędzie (czytano: 1000 razy)
"Jaki Nowy Rak taki cały rok" w myśl zasady i postanowień ukierunkowania życia na bardziej świadome tory jestestwa, po nakarmieniu potomstwa wskakuję w dresik biegowy. Uwielbiam puste ulice poranków świątecznych. Te noworoczne szczególnie - slalom między dopalonymi fajerwerkami, pustymi butelkami jakoś wcale mnie nie irytują. Idea otwierania kolejnej karty życia i celebrowanie tej chwili jest chyba naturalnym odruchem społeczności. Czy towarzyszy temu zaduma nad własnym życiem, zmianą, poprawą jakości egzystencji to już inna bajka. A takim rozmyślaniom służy u mnie Bieganie, i to nie raz na rok, ale codziennie. Jakżebym zatem mogła odstąpić od mego rytuału? Pan Jan się łagodnie wścieka, ale mnie tylko rozczulił. Przecież 5 km to żadne "halo", a i trening żaden. Jak tylko pogodzę techniczne podejście do biegowych ambicji na 2012 z filozofującym duszy graniem? To właśnie musiałam przemyśleć...i nic nie postanowiłam - pozwolę sobie na dużą spontaniczność w tej materii.
Na podpórkę tych myśli przeczytana gdzieś recepta na udaną podróż : "Otwarte, ciepłe serce, rozum w podręcznej torebce, rozsądek w plecaku, dusza gotowa na wyzwania, szaleństwo w ręku, spontaniczność w kieszeni - możesz już jechać wszędzie..."
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora mariusz67 (2012-01-01,15:45): Miłego biegania w tym Nowym 2012 roku i jak największego szczytowania...formy rzecz jasna:)
|