2011-10-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Treningi (czytano: 1656 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://picasaweb.google.com/103458236592492472898/StazKobudoOswiecim891011#5661926323066315986
Ostatnie kilka dni miałem bardzo intensywne.
Zaczęło się w sobotę Stażem Kobudo. Jak zwykle było super – pomachałem sobie kijem, sai i tonf±. Przez 8 h w ci±gu dwóch dni. Najlepsze oczywi¶cie było bunkai – czyli wykorzystanie technik w starciu z partnerem. Nie była to wolna walka, a z góry ustalone układy, ale i tak dawało mi to sporo satysfakcji – szczególnie wykonanie całego bunkai do kata z kijem. Czuło się t± walkę. Można nad tym medytować długo i wyłapywać kolejne smaczki technik i idee całego kata. Nie miały znaczenia sińce, obtarte dłonie czy obite palce. U¶miech ukłon i możemy ćwiczyć dalej.
W sobotę po treningach poszli¶my do jednej z ćwicz±cych na mały wieczór integracyjny. Było bardzo miło, siedzieli¶my sobie i gawędzili¶my przy akompaniamencie Pingwinów z Madagaskaru i pysznym barszczyku.
Na niedzielny trening zabrałem resztę rodzinki. Dzieci nie chciały ćwiczyć więc robiły za fotoreporterów. Za to Ola chętnie poćwiczyła. Z Dominik± ćwiczyły techniki z kijem. Na koniec treningu Ola umiała całe kata z kijem – z tego powodu była niezwykle zadowolona. Ja wyjeżdżałem z O¶więcimia z now± wiedz± i do¶wiadczeniami, które teraz trzeba przekuć na umiejętno¶ci.
Poniedziałek był bardziej relaksacyjny, że tak powiem. Mianowicie miałem trening z dziećmi. Ponieważ w szkole szykuje się impreza na 100 lat istnienia, to sale s± wył±czone z użytku, zaoferowano nam w zamian basen. Tak więc trening spędzili¶my na basenie. Główn± zabaw± dzieci było włażenie na mnie, a moim zadaniem było ich zrzucać i wrzucać do wody. Zabawa była przednia choć dla mnie do¶ć męcz±ca. Porobiłem też trochę zabaw i zawodów w wodzie.
Te dzieciaki chyba jednak mnie lubi±, tak wywnioskowałem z ich zachowania. Była to jedna z niewielu okazji żeby pobyć z nimi w luĽniejszej atmosferze, bo na treningach sztywno trzymam się dyscypliny, hierarchii i dystansu. Tu mogły sobie pozwolić na więcej choć komendy typu „Yame” (przerwać) nadal ¶wietnie działały co ma duże znaczenie je¶li chodzi o bezpieczeństwo. Dzi¶ powtórka.
Wczoraj była kulminacja. Jako że brakuje mi trochę rzutów i tym podobnych technik postanowiłem co¶ z tym z robić. Poszedłem na trening Judo. Trening ¶wietny. Bardzo męcz±cy. Ćwiczyłem z jakim¶ Sensei w mojej wadze. Oj namęczyłem się, ale i ¶wietnie bawiłem. Niestety po stronie strat muszę zapisać sińce, bóle prawie wszystkich mię¶ni obręczy barkowej i ramion, wybity mały palec u stopy. Jutro wybieram się znowu. Czego¶ takiego mi brakowało. Mam nadzieję, że dzięki temu podci±gnę się z technikami Ju Jitsu, głównie z rzutami. Wczoraj udało mi się już nad jednym popracować.
Dzi¶ basenik z dzieciakami – może mnie za bardzo nie wykończ± i uda mi się trochę zregenerować po wczorajszym treningu, a wieczorem jeszcze trzeba troszkę pomachać hantlami i sai.
Co z bieganiem? Na razie poszło w odstawkę choć może mi się uda trochę pobiegać w sobotę – je¶li jeszcze będę miał siły.
W linku zdjęcia ze stażu w O¶więcimiu robione przez dzieci.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |