2011-09-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| A jakby tak co¶ w sobie zmienić .... ? (czytano: 285 razy)
W nieruchomo¶ciach zastój. Niech to szlag ! Niby więcej czasu na bieganie ale za to mniej kasy na odżywki ;o)
Żeby to człowiek jeszcze umiał biegać tak, jak Patrick Makau, albo jak John Kibet, no albo przynajmniej żeby …..czasami zmienić się w kobietę.
No, nie ! Nie wierzę, że to napisałem ! Ale co mam zrobić kiedy od pewnego czasu zaczęła prze¶ladować mnie taka my¶l - stać się kobiet±, ale tylko tak od czasu do czasu, a wła¶ciwie od biegu do biegu.
No bo na przykład spójrzcie na moj± żonę. Nie powiem atrakcyjna babeczka. Nóżki zgrabne, sylwetka wysportowana, prezencja na pi±tkę z plusem. Tyle tylko, że biegaczka z niej ..... no taka se. Więc biegaczka z niej powiedzmy ¶rednia, ale za to duch do biegania WIELKI. Takoż biega (truchta ?) gdzie tylko się da i na ile sił i czasu starczy.
Truchta, truchta i ..... zgarnia nagrody. A to zestaw noży kuchennych, a to gustowny imbryk z filiżank±, a to krajalnicę elektryczn±.
No nie mogę !!! Rozumiecie !!! Ja zziajany, na granicy omdlenia wpadam na metę na wiele minut przed szanown± małżonk± i nawet pies z kulaw± nog± nie zainteresuje się moim "wyczynem". A ona niespiesznie, klasycznym krokiem, w nienagannym zestawie czapeczki Adidasa i kostiumu Asicsa, podkre¶lonym delikatnym różem nowiutkich Reeboków, dobiega do mety gdzie¶ w drugiej połowie stawki i ....spokojnie przygotowuje się do kolejnej dekoracji. Stoję więc z rozdziawion± gęb± osłupiały tym niezwykłym obrotem sprawy, a moja szanowna małżonka z gracj± Marion Jones przyjmuje kolejny medal, puchar i dyplom.
- Zobacz ten szklany puchar wydaje się być całkiem gustowny, nieprawdaż ?
- Tak skarbie, jest bardzo oryginalny (niech to wszyscy diabli, chyba musiałbym wzi±ć udział w biegu przedszkolaków, żeby zdobyć podobny - my¶lę sobie).
- Wiesz, Pan burmistrz gratuluj±c mi drugiego miejsca, powiedział, że bardzo się cieszy z mojego przyjazdu i zaprasza również w przyszłym roku.
- Doprawdy ? Prawdziwy z niego gentleman (oby¶ facet dostał czkawki)
I tak co dwa, trzy tygodnie, dopóki trwa sezon biegowy. Ja biegnę, ona truchta, ja umieram na trasie, ona robi wrażenie na widzach, ja opycham się darmow± grochówk± po biegu, ona zwozi do domu kolejne trofea.
Jak to, zapytacie ? Jak to możliwe ? Ano, tak to ! Po prostu taki jest urok prowincjonalnych, kameralnych biegów. Kobiet startuj±cych w takich biegach, organizowanych gdzie¶ na zapleczu wielkich miast i jeszcze większych maratonów i półmaratonów, nadal jest niewiele. S± one nie tylko ozdob± takich imprez, ale w pewnych kategoriach, powiedzmy K- ile¶ tam, s± wręcz zjawiskiem unikatowym.
Dlatego niniejszym zwracam się z uprzejm± pro¶b± do Jego Ekscelencji Czarnoksiężnika, o dokonanie jednodniowej przemiany mojej osoby w kobietę narodowo¶ci polskiej, zamieszkał± w województwie wielkopolskim, powiecie pilskim, tak np. w najbliższ± sobotę tj. 30 wrze¶nia br. na czas trwania biegu w gminie Wysoka na dystansie 5,5 km.
Za pozytywne rozpatrzenie mojej pro¶by z góry serdecznie dziękuję i zał±czam wyrazy uszanowania.
Marek ...... tzn. Mariola oczywi¶cie :o)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |