Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [0]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
domkli
Pamiętnik internetowy


Domi K
Urodzony: ----
Miejsce zamieszkania:
1 / 2


2007-09-03

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Budapest polmaraton (czytano: 1675 razy)



Wczoraj wrocilam z Budapesztu, gdzie uczestniczylam w biegu o dystansie 21km. Nie ukrywam, bylo BARDZO ciezko. Ciezej niz sie spodziewalam. Wprawdzie bezchmurne niebo, jednak slonce dosc mocno grzalo, a poniewaz jest to bieg uliczny, narazeni bylismy na bezposrednie naslonecznienie. Jednak warto bylo. Jestem szczesliwa, gdyz jest to juz druga moja impreza polmaratonska :). Pisze jednak, by wskazac kilka cennych porad dla kolejnych uczestnikow, chociazby w maratonie pod koniec wrzesnia lub dla tych, ktorzy mysla o starcie w polmaratonie za rok. Zaczne moze od poczatku. Jesli lecicie samolotem do Budapesztu, to nie musicie sie martwic o dojazd do centrum miasta. Komunikacja miejska jest bardzo sprawna, wystarczy wsiasc w autobus nr 200, dojechac do ostatniego przystanku. Tam nalezy wysiasc i udac sie do metra, niebieska linia dojedziecie do samego centrum po stronie Pesztu. Glowne centrum organizacyjne ma miejsce w slynnym osrodku kapieliskowym "Széchenyi", wysiadajac na stacji "Deak Ferenc Ter", nalezy kierowac sie do linii zoltej i jechac nia az do "Stechenyi Furas" i juz. Naprawde nie sposob sie zgubic. Zaplacilam za bilet laczacy 350 HUF, ok 5 PLN (kurs 100 HUF = 1.4995). Nocowalam w bardzo przytulnym hotelu (pokoj z wlasna lazienka, telewizor, dostep do internetu) o milej obsludze. Jest on oddalony od Szechenyi tylko 15 min spacerem (dobra rozgrzewka przed biegiem :)) Pokoj 2-osobowy + sniadanie = 55 Euro. Podaje linka, gdybyscie chcieli sie tam zatrzymac http://www.booking.com/hotel/hu/central-dominik-pension.html?aid=304142. Jesli chodzi o sam maraton, to musicie wiedziec, ze sa szatnie, przysznice, przechowywalnie, jednak by moc schowac wartosciowe rzeczy do sejfu, nalezy to dokonac za kasa. TYLKO PAMIETAJCIE, ZE JEST TO WLICZONE W KOSZTY UCZESTNICTWA. Chyba jedynym mankamentem tej imprezy, to niemoznosc porozumienia sie z Wegrami. Panie przy kasach nie mowia niestety w jezyku angielskim, wiec chcacy przechowac swoje rzeczy, musialam sie niezle natrudzic, stres przed biegiem, zdenerwowanie, ze nie zdaze itd. Ostatecznie wszystko skonczylo sie dobrze. Organizacja imprezy byla bardzo dobra (grajkowie uliczni, postoje z napojami co 4km, medal, woda, itd)! Pochwale sie Wam jeszcze moim wynikiem: 02:01:39. Nie pokonalam magicznej dwojki, ale i tak jestem szczesliwa, ze ukonczylam bieg przy tych warunkach. Brakowalo mi tylko polskiego dopingu... Zachecam wszystkich, w szczegolnosci ze wzgledu na piekno miasto, ktore mozna podziwiac podczas biegu.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
jaro109
06:25
biegacz54
05:01
Jerzy Janow
03:11
olos88
23:56
fit_ania
23:51
velica
23:21
kubawsw
23:02
VaderSWDN
22:56
lordedward
22:48
jacek50
21:50
kos 88
21:35
Citos
21:32
Raffaello conti
21:22
Hubert87
21:00
wojtasbiegacz
20:58
uro69
20:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |