Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [9]  PRZYJAC. [176]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
szmajchel
Pamiętnik internetowy
A ja ciągle biegam. Biegam, biegam, biegam...

Piotr Książkiewicz
Urodzony: 1987-10-09
Miejsce zamieszkania: Wągrowiec / Poznań
249 / 283


2010-07-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Wakacje..? (czytano: 467 razy)



Wróciłem właśnie z ostatniego egzaminu w tej sesji... Było ich sporo, bo aż dziewięć (wliczając w to zaliczenia na prawach egzaminu). Póki co wszystko udało się zaliczyć, a wyniki dzisiejszego będą już za kilka godzin... W tak krótkim czasie nie można raczej sprawdzić ponad stu prac, więc jestem raczej dobrej myśli ;)

Przede mną więc tylko obrona pracy licencjackiej i pierwszy etap studiów przejdzie do historii. W końcu mam trochę czasu żeby się ogarnąć, zamknąć I GP Poznania, i rozpocząć pracę nad kolejnym.
Chciałem także przejąć organizację biegu w Wągrowcu (który w zeszłym roku był porażką w każdym calu) - ale niestety wągrowieckiego OSIRu nie stać na zorganizowanie biegu... Zrobiłem dla nich wstępny kosztorys zawierający tylko niezbędne wydatki, ale dla nich to i tak za dużo...
Trudno, niech bawią się sami, ja na brak zajęć nie narzekam ;)

W sobotę startowałem w pierwszej edycji Eco Crosu w Złotowie (5,3km), nieźle zorganizowany bieg, na wymagającej trasie, przy znakomitej obsadzie. Mimo marnego 13-tego miejsca w generalce, start zaliczam do stosunkowo udanych. Szczególnie, że dopiero zaczynam biegać po okresie biegowego lenistwa lub roztrenowania jak kto woli.

Na treningach z kolei czuje się teraz dziwnie... Rozbiegania biegam dość szybko, na dużym luzie. Fatalnie wychodzą mi natomiast biegi ciągłe w drugim zakresie. Mimo, że biegam je zdecydowanie wolno w stosunku do rozbiegań to męczą mnie dość znacznie... Przychodzi mi do głowy jedna przyczyna, dlatego wprowadzę małe zmiany w treningu. Na szczęście jest jeszcze dość wcześnie, więc nie ma tragedii. Forma ma być przecież we wrześniu.

Boli mnie też kolano, ale nie wynika to z treningu, po prostu zaliczyłem mały wypadek na rowerze... Po kilku latach kiedy nie miałem nic pozdzieranego, w tym roku już drugi raz mam rozwalone kolano i czuje się jak w dzieciństwie ;)

Trochę szkoda tylko, że w weekend pracuję i nie mogę tak jak w zeszłym roku, po skończonej sesji pojechać do Jarosławca. Odreagować... Na szczęście będzie na to czas za tydzień, w Jarocinie... PIDŻAMA!!!

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:48
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
Zedwa
22:41
LukaszL79
22:24
Wojciech
22:18
edgar24
21:46
uro69
21:44
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |