2010-03-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dwa dni pod ziemią (czytano: 319 razy)
Wyprawa pod ziemię, czyli start w 12 godzinnym Podziemnym Biegu Sztafetowym w Bochni nie należał do udanych, naciągnięcie "czworogłowego" jeszcze przed Wiązowną doprowadziło do tego że w Bochni przebiegłem tylko 9 kółek a powinienem minimum 20 w tym ostatnie prawie przeszedłem.
Czytając wpis "Truskaweczki" o Bochni, czułem jakby to był mój wpis, i zamiast pisać powinienem odesłać wszystkich do wpisu Jzy, ciekawa zbieżność w tym przypadku.
Jednak muszę podkreślić że gdy Rafał zaproponował mi udział w sztafecie "KB LOK BOCHNIA" to powiedziałem że nie dam rady, ale udział w takiej imprezie i to po raz pierwszy, był tak kuszący że nie potrafiłem odmówić, sądząc że może pod ziemią mi ból przejdzie i będzie dobrze ale niestety nie było.
Ale pomimo że osłabiłem drużynę i przez to zajeliśmy dopiero 26 miejsce to warto było zjechać na dół i przeżyć to wszystko, bo było wspaniale oprócz biegania oczywiście.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2010-03-10,15:33): Gdyby nie Ty nie byłoby drużyny..kuruj się..Dębno coraz bliżej:))))
|