2010-02-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ******** (czytano: 489 razy)
Minął tydzień od czasu kiedy walczę z gardłem i katarem. Jest już coraz lepiej, ale nie na 100%. Męczy mnie jeszcze chrypka i kaszel, który jest już łagodniejszy, choć czasami czuje jak mi rozrywa płuca.
Dziś miałam nadzieję, że potruchtam sobie choćby 5km, po to, by choć trochę się rozruszać, ale zmieniłam zdanie po wyjściu z psem. Zdecydowanie jest za zimno dla mojego gardła i płuc. Mogłoby się to dla mnie źle skończyć, dlatego też z ciężkim sercem mówię "nie tym razem", jeszcze muszę wytrzymać. Całe szczęście pracuję w klubie, więc 5 godzin w tygodniu mogę się poruszać,...strasznie mnie rozpiera energia - niedobrze...trzeba jakoś przetrwać ten okres.
Niech już ta zima się skończy!!!! Mam jej serdecznie dosyć!!!!
Z niecierpliwością czekam, aż ubiorę się w strój biegowy i pobiegam po lesie. Muszę się zmęczyć ---> tego mi brakuje.
Jeszcze trochę...wytrzymam...myślę, że za dwa dni w końcu pójdę na trening.
Za parę tygodni czeka mnie półmaraton we Wiązownej, będzie to dla mnie bieg kontrolny, w celu określenia na jakim poziomie wytrenowania jestem. Szczerze mówiąc nie liczę na jakiś super wynik, ale na pewno pobiegnę mocno. Pozostały nie całe 3tygodnie, mam nadzieję, że do tego czasu będę gotowa na mocniejszy bieg.
odcinek na którym często trenuję ;-)))) ---->>>
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Grażyna W. (2010-02-10,00:15): Aniu, podjęłaś słuszną decyzję. Takie nie wyleczone do końca choróbska potem ciągną się o wiele dłużej. Zdrowka życzę :) Grażyna W. (2010-02-10,00:27): Urodzinowo wszystkiego najlepszego :)))
|