Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [12]  PRZYJAC. [82]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Gosiulek
Pamiętnik internetowy
Chcieć to móc

Małgorzata Job
Urodzony: 1975-03-23
Miejsce zamieszkania: Poznań
10 / 29


2009-12-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
POŁÓWECZKA TO JA :))) (czytano: 391 razy)

 

Dlaczego „połóweczka”, bo przebiegłam swój pierwszy półmaraton, a to podobno według niektórych osób lepiej brzmi niż „półmaratonka”:))) Niech i tak będzie byle się odpowiednio kojarzyło;)

W Toruniu już w sobotę poznałam osobiście wielu z Was i to spowodowało, że opuściła mnie trema. To nie była już obawa czy zdenerwowanie, ale wyłącznie kumulujące się pozytywne emocje. A po serniku Krysi i nalewce Wiesia i Radka już w ogóle czułam się niebiańsko:)))Nie mogłam się już doczekać następnego dnia, a że cierpliwość to mój słaby punkt dlatego też nie mogłam znaleźć sobie miejsca, bujałam myślami gdzieś w obłokach.

Na starcie uczepiłam się Jacka (jacdzi), ale po pierwszym kilometrze uświadomił mi, że jeśli chcę złamać dwie godziny, a taki był cel, to muszę przyspieszyć. Tak też zrobiłam i pilnie śledziłam baloniki z napisem „2:00” Trasa wiodła wśród przepięknych okoliczności przyrody, po miękkim często grząskim, cudownie błotnistym podłożu;))) Czułam się jak na balecie omijając slalomem na palcach kałuże. Ale po pewnym czasie było mi wszystko jedno, bo nawet jeśli ja nie wpadłam w nie po kostki, to rozbryzg wpasowanej w nie nogi biegnącego obok sięgał mi po kolana;))) Biegło się wspaniale:)
Dopiero między 13 i 16 km zaczęły mnie dopadać wątpliwości i nagły spadek sił. Tempo było już prawie spacerowe. Spojrzałam na mój czas i przeraziłam się. Oczami wyobraźni widziałam już jak Wiesiu robi to co mówił że zrobi jak się nie zmieszczę w dwójce. Musiałam też wypełnić warunki umowy z Arturem i nie mogłam zawieść mojego drugiego „ojca chrzestnego”. Te myśli podładowały mi akumulatory, teraz już było bliżej niż dalej, krócej niż dłużej;)))

1:57:22(netto)

Byłam szczęśliwa i dumna:)
Jeszcze trzy i pół miesiąca temu pokonanie takiego dystansu było poza moimi wyobrażeniami. Teraz spełniło się moje maleńkie marzenie, a przede mną już tylko coraz większe:)))

Za debiucik od Krysi dostałam muszelkę, dziękuję:)))

Dzięki Wiesiu za dobre rady i skuteczne tłumienie mojej agresji;)))

Nie było by mojej radości gdyby nie cierpliwość i miłość mojej rodzinki. Moja przygoda z bieganiem spadła na nich jak grom z jasnego nieba, a oni bardzo dzielnie to znoszą, dopingują mnie i cieszą się ze mną choć wiem że moja częsta absencja jest dokuczliwa:)))

Czuję się bosko:)))


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Rufi (2009-12-08,08:38): ...i nie mów mi że myślisz już o maratonie
miriano (2009-12-08,08:53): ......mikołajkowa połówko...wielkie gratulacje....a ile tych połówek pękło po połówce????
Gosiulek (2009-12-08,08:59): Elu Ty wiesz kto myśli o moim i Twoim maratonie;)))
Marysieńka (2009-12-08,09:00): "Czuję się bosko:)))"...wcale się nie dziwię...Gratuluję wyniku:)))) Debiut....wymarzony:)))
Gosiulek (2009-12-08,09:00): Tomek Wiesiu to brutal nawet przez usta nie może mi przejść to co mówił że zrobi;)))
Rufi (2009-12-08,09:07): Gosia, bo ten ktoś chce skompletować ekipę na Amsterdam :-PPP
Gosiulek (2009-12-08,09:17): tak tak Elu słyszałam a potem tylko plecy i podeszwy pokaże;PPP
Kedar Letre (2009-12-08,10:48): To Ty mi tu jakieś teksty typu : "coś około 2 godzin"," może mi sie udało 2 złamać" , a tu....... okazuje się ,że przyłożyłaś 1.57!!! Jak w takim tempie będziesz przyspieszać ,to czuję się zagrożony. Gratuluję!!!
Gosiulek (2009-12-08,10:53): Radek mruczałam sobie pod nosem rytmicznie "...biegnę, biegnę..." i tak jakoś wyszło;)))
Hepatica (2009-12-08,10:54): "Czuję się bosko:)))" i nigdy nie przestawaj sie tak czuć!!! Jeszcze raz gratuluję i zapewniam o swojej niezmienionej wierze:)))!!!.
Gosiulek (2009-12-08,10:56): Krysiu Twoja wiara czyni cuda, bo ja juz też wierzę w "połówkę";)))
Gosiulek (2009-12-08,15:00): dziękuje Wam wszystkim jeszcze raz:)))
szlaku13 (2009-12-08,18:38): Gratulacje serdeczne Gosiu od Padrino... :))) Przechrzczę Cię jednak dopiero, gdy będę miał okazję z Tobą pobiec na jakichś zawodach w przyszłości... :)))
Gosiulek (2009-12-08,20:44): :)))Gracje Padrino;))) czekam z niecierpliwością;)))
szlaku13 (2009-12-09,00:06): A teraz przygotuj się na brutalną prawdę... gdy się tak patrzy na Twoja fotkę... nie sposób się nie uśmiechać... tyle pozytywnej energii z niej bije ;))) Ale tak było przez całe 21 km, czy tylko "pozerka" do obiektywu...? :)
Gosiulek (2009-12-09,07:26): oczywiście że całe 21km i 100m chyba w to nie wątpisz:)))
szlaku13 (2009-12-09,09:58): Spoko, spoko... tylko dla upewnienia się zapytałem... :) Faktycznie rezerwy masz spore, co Wiesiu za każdym razem podkreśla... :)
Gosiulek (2009-12-09,10:09): muszę sprostować na finiszu takiego banana nie było, raczej byłam wkurzona, bo wbiegając na stadion musiałam się przepychać między tymi co już bieg ukończyli i przeklinałam pod nosem:)))
szlaku13 (2009-12-09,10:50): Banda egoistycznych Mikołajów...! :) Do tego Gosiu musisz się przyzwyczaić, bo wielu z tych co biegają niewielkie ma pojęcie, bądź żadne, na temat kultury biegu...
jacdzi (2009-12-09,14:28): Mysle ze maz tez byl dumny i mial "upojny" wieczor z "polowka".
szlaku13 (2009-12-09,15:23): Też bym się upił, gdyby moja Miśka przebiegła taki kawał, a ja nie... :)
szlaku13 (2009-12-09,15:25): O innej upojności raczej nie mogło być mowy, nawet w przypadku "nadenergetycznych" zdolności kobietek ;)))







 Ostatnio zalogowani
Lechsal
14:04
Admin
13:42
BemolMD
13:21
ProjektMaratonEuropaplus
13:17
Grzegorz Kita
13:12
biegacz54
13:01
elvis1987
12:41
VaderSWDN
12:16
Tyberiusz
12:09
SantiaGO85
12:08
tadeusz.w
11:39
Raffaello conti
11:26
Mirek73
11:23
Jurek D
11:23
gora1509
11:05
fit_ania
10:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |