2009-11-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Debiut! Udało się;) (czytano: 1090 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://foto.onet.pl/175qe,wz0vz9aov8wg,lnc09,u.html#lnc4y
Dziś mój wielki dzień,
dzień pierwszego startu w zawodach biegowych
XX Mały Maraton Złotnicki
imienia Wiesława Prystupy
dystans 3.4km
Na bieg wyruszłem nieco wcześniej niż powinienem, ale jakoś nie mogłem usiedzieć w domu wiedząc, że trasa czeka na mnie;)
Gdy dotarłem na Złotniki - dzielnicę na której odbywały się zawody dotarło do mnie ile jeszcze inwestycji w infrastrukturę potrzebuje Wrocław. Całość to jeden wielki plac budowy, a ulice zamieniły sie po deszczu w błotne rzeki.
Cały upaćkany dotarłem do biura zawodów. Tam szybko i sprawnie wypełniłem zgłoszenie, odebrałem numer startowy i poszedłem do szatni.
W szatni ogarnął mnie syndrom 150 myśli na minutę:
-ile maratonów za sobą mają Ci starsi Panowie,
-ciekawe czy Ci młodzi są super szybcy
-czy dam radę?
i wiele wiele innych
Potem udałem się na rozgrzewkę, potruchtałem nieco, porozciągałem się, ale musiałem już śpieszyć na start, bo mój zegarek był właściewie tylko stoperem, i bałem się spóźnić.
Przed starem Pan fotograf zrobił mi zdjęcie które zamieściłem w linku. Ustawiłem się z tyłu, wiedziałem, że większość jest szybsza ode mnie, po co torować im drogę na siłę?!
Gdy ruszyliśmy w ogóle nie myślałem o tym, że biegnę ani jak biegnę. Byłem zaabsorbowany tym, co się dzieje dookoła, tym, że mijam i jestem mijany, tymi co lecą do przodu po laury i tymi wolniejszymi którzy czerpią przyjemność z każdego metra. Całym otaczającym mnie i ograniającym moje wnętrze duchem rywalizacji. Bardzo też podziwiałem Pana który biegł pchając wózek ze swoim dzieckiem - naprawdę wspaniałe.
Do mety dobiegłem dość swobodnie przyśpieszając elegancko na ostatnich metrach, mimo, że nie byłem ani 1 ani 51 to byłem bardzo dumny z tego co zrobiłem. Pierwsze koty za płoty, teraz nie boję się wyzwań biegowych i mogę śmielej stawiać sobie cele. Polubiłem rywalizację na nowej arenie.
Na zakończeniu szczęście się do mnie uśmiechęło. Wylosowałem plecaczek - mała rzecz a cieszy;)
Już nie mogę się doczekać kolejnego startu, tych którzy wahają się czy zrobić pierwszy krok serdecznie namawiam do niego.
PS Byłbym zapomniał, mój czas to 16:48 a miejsce 85/123 tak dla formalności;)
PS2 Pozdrawiam tych którzy tutaj dotarli, to też swoista meta
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora szlaku13 (2009-11-12,01:15): Gratuluję debiutu i "wpadnięcia" w wir :)
Starszymi Panami i Paniami głowy sobie nie zaprzątaj, bo to "charty" i jeszcze długo takich życiówek się nie dorobisz... :)))
Aaaa... w swoim debiucie też zająłem 85 miejsce... potem było już gorzej... bo były biegi poważniejsze i bardziej masowe :)))
|