2009-07-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Historic Hardwick Hall Road Race 10k (czytano: 536 razy)
Po raz drugi w ci±gu tygodnia wybrałem się na zawody, bo blisko, tanio i ciekawie. Bieg odbył się w Pilsley i wiódł malownicz± tras± do zamku Hardwick i spowrotem.
Godzina odbywania się tego biegu, podobnie jak w Barlow była wieczorna i pewnie spowodowane to było tym, że był to zwykły dzień tygodnia.
Na miejscu byłem o 18.40 i po uiszczeniu opłaty startowej (8 funtów) i odebraniu numeru startowego, zacz±łem się delikatnie rozgrzewać. Niebo było pochmurne, a 15 minut przed startem zaczęło padać. Punktualnie o 19.30 już nie padało tylko lało, a spiker ogłosił start biegu. Trasa oznakowana była co 1 milę i szczerze mówi±c ci±gnęły się te mile powoli. Pierwsz± przebiegłem w 7.03, drug± minutę słabiej, a trzecia mila wiodła strom± gór± do zamku, gdzie był półmetek. Gdy byłem w 1/3 drogi pod górę, min±ł mnie pierwszy biegacz, który już wracał. Spojrzałem na zegarek - 18.50 - pomy¶lałem, że pewnie 34 minuty mu wystarcz±... Gdy z góry zbiegali następni biegacze, zacz±łem ich liczyć i na półmetku wyszło, że jestem 68. Na pocz±tku drogi powrotnej liczyłem wyprzedzane osoby, ale nie było ich dużo, a na ostatniej mili postanowiłem doj¶ć grupkę, która biegła ok 100 metrów przede mn± i zaczynała się rwać. Wyprzedziłem dwóch panów, a na długim 500 metrowym finiszu, który biegłem ile sił w nogach, wyprzedziłem jeszcze 2 osoby, w tym ostatniego pana 10 metrów przed met±:)
To co nie udało się w Barlow, udało się w Pilsley i ukończyłem bieg z czasem 45.42, a dystans wynosił dokładnie 9917m. W angielskiej wersji 6 mil 285 jardów.
Znów zastosowałem taktykę startu z ostatniej linii, co dawało mi komfort psychiczny w postaci wyprzedzania a nie bycia wyprzedzanym. A deszcz lał cały czas i leje nawet teraz, kiedy jest już 5 godzin po biegu...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2009-07-17,07:10): Gratuluję!!!! :))) enemigo (2009-07-17,11:34): dziękuję Marysiu!
|