2007-04-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| jak pech to pech, czyli choróbsko mnie bierze (czytano: 190 razy)
do wszystkich nieszczę¶ć jakie mnie dotknęły w ostatnim czasie dochodzi jeszcze jedno - jakie¶ choróbsko. sama perspektywa choroby nie bardzo mnie przeraża. gorzej, że niebawem urodzinowy maraton w Krakowie, który mimo wszystko MUSZĘ przebiec.
profesjonalni sportowcy podporz±dkowuj± swoje życie wyczynowi, bo to ich praca i ich pieni±dze. więc to zrozumiałe. nadal nie bardzo rozumiem, dlaczego dzieje sie tak w życiu totalnych amatorów.
ci ostatni w sport ładuj± złotówki zaoszczędzone na piwie, kinie, czy zgoła nowych butach. podróże wakacyjne i weekendowe planuj± szlakiem imprez biegowych. wieczorami zamiast telewizji ogl±daja galerie z biegów, a w pracy zanudzaj± kolegów wynikami tergatów i wanjirów, którzy dla normalnego człowieka s± postaciami kompletnie anonimowymi.
ja też różne bole¶ci, podwyższon± temperaturę i nie najlepsze samopoczucie przeżywam my¶l±c o cravovia marathon... lecę do apteki po witaminę C 1000 mg.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |