2009-04-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Akcja ppoż. i spotkanie z sarn± :-) (czytano: 219 razy)
Strasznie dziwnie było dzisiaj w parku.
Wcze¶niej, przed samym bieganiem, byłem strasznie ospały...ale co poradzić, trzeba było wyj¶ć. Gdy byłem już w czę¶ci parku w okolicach cmentarza na Manii, biegn±c w stronę Very, zobaczyłem stosunkowo duży pożar w parku. Podbiegłem zobaczyć co się dzieje i zmuszony byłem przeprowadzić akcje ppoż. :-). Siedlisko ognia najpierw zacz±łem przysypywać piaskiem. Następnie znalazłem jak±¶ 0,5 litrow± butelkę i nabieraj±c wodę z najbliższej "rzeczki" próbowałem powstrzymać ogień. Na nic zdały się moje starania. Naszczę¶cie na pomoc przybyła para biegaczy. Mieli przy sobie telefon komórkowy i zadzwonili po straż pożarn±. Umówili¶my się ze straż±, żeby podjechali pod cmentarz...tam pobiegli¶my i czekali¶my na nich. Byłem w szoku...strażacy byli w ci±gu 30 sekund. Na miejsce zdarzenia nie mogli dostać się samochodem, wobec tego zabrali cały sprzęt i udali¶my się tam szybkim tempem. Wszystko przebiegło znakomicie i pożar został ugaszony.
Stałe miejsce moich biegów wynagrodziło mi to pięknym widokiem. Zaj±ca już widziałem na ¶cieżce biegowej, ale tym razem stała sarna :-). Ale była ładna...do teraz zastanawiam się jak w parku w ¶rodku miasta mog± być sarny :-).
Gdy zaliczałem kolejne kilometry, na opustoszałych dróżkach, spotkałem samotn± biegaczkę, która wcze¶niej brała udział w sławnej akcji ppoż. :-). Pytała się mnie, czy spotkałem może jej kolegę, którego wcze¶niej widziałem razem z ni±. Niestety nie mogłem jej pomóc.
Dziwne rzeczy dzisiaj się przytrafiły...dziwne...
Zaliczony dystans to 15,5km.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora sobek (2009-04-18,09:24): ...sarny na Zdrowiu to nie rzadko¶ć, jak tam biegałem też je spotykałem:)...a Park na Zdrowiu po drugiej stronie przypomina raczej las więc się nie dziw..:P
|