Wpis otwierano: 2667 razy | | WYDARZENIE | II Bieg Tarnowski Zaloguj się aby zobaczyć dodatkowe nazwy wydarzenia | Tymi przyciskami możesz poprawić dane, dodać pliki oraz zamie¶cić wyniki zawodów -> |
| <- Tymi przyciskami możesz dodać bieg do swojej listy startów i kibicowań |
MIEJSCE | Tarnów Opolski k.Opola Zaloguj się aby zobaczyć dokładn± lokalizację | | DATA | 18-11-2017 (sobota) | | LICZBA UCZESTNIKÓW | Zaloguj się aby zobaczyć informacje. | | DYSTANSE | 10 km | | TELEFON | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | EMAIL | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | STRONY INTERNETOWE | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | ELEKTRONICZNE ZGŁOSZENIA | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | DYSCYPLINY | Biegi
| | PLIKI | Zaloguj się żeby otworzyć pliki. | regulamin.pdf | | | OPŁATY STARTOWE | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | WYKRES FREKWENCJI | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | HARMONOGRAM WYDARZEŃ | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | DOTYCHCZASOWI ZWYCIĘZCY | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | WYNIKI | Więcej wyników znajdziesz w dziale WYNIKI
| | GALERIE ZDJĘĆ | Wg automatycznego wyszukiwania nie dysponujemy galeriami tych zawodów. Możesz ręcznie przeszukać dział ZDJĘCIA
Jeżeli chcesz dodać galerię zdjęć z tych zawodów - wypełnij FORMULARZ | | UCZESTNICY | | DODATKOWE INFORMACJE | | | |
|
Zaloguj się żeby zobaczyć więcej informacji.
|
| | Autor: przemek300, 2017-11-18, 22:27 napisał/-a: http://time-sport.pl/wp-content/uploads/2017/11/Open_Tarnów_Bieg.pdf | | | Autor: W.Pre.T., 2017-11-21, 16:16 napisał/-a: Jak ja lubię to bieganie po lesie…
Tym razem ganiali¶my się w okolicy Tarnowa Opolskiego w ramach II Biegu Tarnowskiego „LE¦NA DRAKA”. Pogoda, przez kilka dni piękna, wietrzna i deszczowa, akurat w sobotę się popsuła i od rana paliło jesienne słoneczko. Na szczę¶cie błoto w lesie nie zd±żyło obeschn±ć.
Zaraz po przyjeĽdzie spotkałem Kasię. Jeszcze nie ostygła po 2 dniach Festiwalu Biegowego. Wła¶nie upiekła bułeczki, nagotowała grochówki, skosiła trawę na stadionie, wita go¶ci i biegnie jeszcze papier w toytoy’u wywiesić, żeby było miło. Nie wiem jak ona to robi…
W pakietach startowych parasolki – to może jednak popada? Chwila niepewno¶ci - czy zabrałem pasek na numerek? Po ostatnim przypięciu agrafk± numerka i koszulki do sutka wolę zachować ostrożno¶ć. Jest! Mogę się ubierać.
Naci±gam mocno nadwyrężone po poligonie w Chrz±szczycach osłonki na stopy. Rozlec± się na tarnowskich kamieniach czy jeszcze wytrzymaj±?
Robi się coraz gę¶ciej, zjeżdżaj± biegacze z najdalszych czę¶ci galaktyki, stadion wypełnia się gwarem, ¶miechem, szuraniem i przyspieszonym oddechem. Słońce już wysoko, temperatura i napięcie ro¶nie. Sołtys gotów, wójt zaciera ręce, prezydent strzela sweet focię na tle mety z marszałkiem. Papa Franciszek w ostatniej chwili przysyła SMS: „Sorki, jednak nie dam rady. Zaczynajcie beze mnie.”
Nerwowo zerkamy na zegarki. Kasia zerka na murawę, krzywi się. Pewnie można było jeszcze ze 2 cm przystrzyc, no i na ¶rodku stadionu leż± dwa li¶cie…
Zawyła syrena, strażacy w całej gminie wyskoczyli z łóżek a my ruszyli¶my w las. Kolorowy tłumek rozci±gn±ł się niczym faluj±cy robak i wpełzn±ł miedzy drzewa. Na pocz±tku harpagany, dalej harpagany mentalne, potem cała reszta a na końcu ci, co w pi±tek przesadzili i teraz potrzebuj± kijków do zachowania równowagi. Byli też tacy, którym się zdarza zapomnieć którędy do domu więc dla bezpieczeństwa bior± na bieg psa tropi±cego.
Drugi kilometr i już problem. Jaki¶ zator. Grupa facetów zbiła się w żółwika i truchta kontempluj±c widoki. Przepycham się do pierwszego rzędu. Aaa wszystko jasne… Biegnę chwilę z chłopakami podziwiaj±c Kasi spodenki. Taka hipnoza. Otrz±sn±łem się po 2 minutach. Wyrywam z magicznego kręgu, przyspieszam, wyprzedzam. Kasia krzyczy: ”w butach się nie liczy!” Przyspieszam jeszcze bardziej, żeby nie zauważyła, że założyłem też majtki. Nie wiem czy się liczy czy nie, ale nie chcę żeby mnie zdyskwalifikowali.
Widzę Jareckiego. Dobiegam. Jarecki walczy. Trochę ciasno ale atakuję. Lekko przycieram ale wyprzedzam. Jarecki się nie poddaje, siedzi mi na plecach. Zakręt w prawo – Jarecki atakuje po zewnętrznej. Przyciskam, nie daję się. Zakręt w lewo – Jarecki znów próbuje po łuku. Nie pozwalam ale słabnę. Brakuje mi tchu, na dodatek pasek od numerka wrzyna mi się w brzuch. Zwalniam. Jarecki co¶ jęczy że nareszcie, i że sorki ale zaczepił o mój pasek… Uwalnia się, zostaje w tyle.
Nadrabiam. Co¶ gwiżdże z przodu. To czyje¶ łokcie tn± powietrze. Ann? Taaaa. Czekam na szerszy moment żeby tę mordercz± machinę wyprzedzić. Kolega z rozbitym nosem ku¶tyka w bezpiecznej odległo¶ci z tyłu. Próbował na w±skim.
Ograniczenie prędko¶ci. Nie zwalniam. Przesuwam numerek w tył, żeby mnie nie namierzyli. Fotoradar strzela zdjęcie ale się nie przejmuję. Zamaskowałem się, nikt mnie nie pozna.
Już niedaleko, pachnie grochówk±… W oddali majaczy Tadek z Azorem. Dam radę? Do klapków przez dziury powpadały mi szyszki i kamyki, między palce wcisnęły się resztki zdechłego liska, z każdym krokiem macha do mnie łapk± i ¶miesznie szczerzy z±bki, jakby wołał „gnaj koleżko”. No to gnam. Doganiam ale nie mogę wyprzedzić. „Azor, kupa!” – krzyczę – nie działa. „Psiiiii, psi psi psi!” podziałało. Azor odbija w krzaki, podnosi nogę. Tadek staje. No to pa!
Jest stadion. Wiwatuj±ce tłumy tworz± meksykańsk± falę, fruwa konfetti, eksploduj± sztuczne ognie. Meta. Okazuje się, że kto¶ już przede mn± przybiegł. Znów nie jestem pierwszy, ale przynajmniej w pierwszej setce.
Parę głębokich wdechów, otarcie potu z czoła, stopy szeroko, kolana zablokowane żeby nie było widać że nogi się trzęs±, staję w pozycji wypoczętego kangura – że niby taki luzik – i patrzę kto dobiega.
Jest Tadek z Azorem (Azor u¶miechnięty, Tadek jakby mniej), jest Ann z zamglonymi oczami (to pewnie te endorfiny), jest i ten drugi kurczaczek, którego wcze¶niej nie zauważyłem (dobrze, że nie rozdeptałem), jest Jarecki (wci±ga tlen z maseczki i jak±¶ m±czkę regeneracyjn± ze sreberka), jest i Kasia na czele peletonu. Wszyscy s±!
Grochówa, prawdziwa buła, herbatka owocowa – palce lizać.
Losowanie fantów. W zeszłym roku wylosowałem tu różowy komin, do biegania po ciemku - ideolo. Może w tym roku też co¶ trafię? Maszyna losuj±ca (oczywi¶cie, że Kasia) krzyczy ”217”!
Idę po fanta, odbieram. Hmmm…
Polecam Bieg Tarnowski. Miło, smacznie, z jajem, no i... różowo. | |
|
|