Wpis otwierano: 2748 razy | | WYDARZENIE | Chudy Wawrzyniec | Tymi przyciskami możesz poprawić dane, dodać pliki oraz zamieścić wyniki zawodów -> |
| <- Tymi przyciskami możesz dodać bieg do swojej listy startów i kibicowań |
MIEJSCE | Rajcza - Ujsoły Zaloguj się aby zobaczyć dokładną lokalizację | | DATA | 11-8-2012 (sobota) | | LICZBA UCZESTNIKÓW | Zaloguj się aby zobaczyć informacje. | | DYSTANSE | 0 km Zaloguj się aby zobaczyć pełne informacje | | TELEFON | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | EMAIL | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | STRONY INTERNETOWE | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | ELEKTRONICZNE ZGŁOSZENIA | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | DYSCYPLINY | Biegi ultradystansowe Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | PLIKI | Zaloguj się żeby otworzyć pliki. | mapa_biegu_z_trasa_robocz | | | OPŁATY STARTOWE | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | WYKRES FREKWENCJI | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | HARMONOGRAM WYDARZEŃ | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | DOTYCHCZASOWI ZWYCIĘZCY | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | WYNIKI | Więcej wyników znajdziesz w dziale WYNIKI
| | GALERIE ZDJĘĆ | Wg automatycznego wyszukiwania nie dysponujemy galeriami tych zawodów. Możesz ręcznie przeszukać dział ZDJĘCIA
Jeżeli chcesz dodać galerię zdjęć z tych zawodów - wypełnij FORMULARZ | | UCZESTNICY | | DODATKOWE INFORMACJE | | Zaloguj się żeby zobaczyć więcej informacji. |
| | |
|
Zaloguj się żeby zobaczyć więcej informacji.
|
| | Autor: BiegaczAmator, 2012-08-17, 10:56 napisał/-a: Wawrzyniec to mój pierwszy dystans dłuższy niż maraton i do tego trail. Bardziej przemierzony szybkim krokiem niż przebiegnięty, z dwoma przerwami na zupkę i na grzańca. Owszem, nasz duet nie był najszybszą ekipą, ale za to na pewno najweselszą :)
Ale takie były założenia: na luzaku przebyć dystans i zobaczyć o co w ogóle w tym chodzi.
I teraz już wiem i rozumiem ludzi, którzy mówią, że klepanie asfaltu ich nie interesuje. Dla mnie wniosek jest jeden: czas zacząć przygotowania na przyszły rok na Rzeźnika, a po drodze dla sportu i statystyki zaliczyć jakieś dwa maratony po ulicach.
Co do samego wawrzyńca: świetna organizacja, bardzo dobrze oznaczona trasa (skądinąd bardzo wymagająca, zwłaszcza w taką pogodę). Medal mógłby być bardziej...... trwały? Ale ten, który mam i tak jest szczególny w mojej kolekcji, bo dla mnie oznacza początek nowego myślenia o bieganiu.
| | | Autor: BiegaczAmator, 2012-08-17, 11:04 napisał/-a: Wiedziałem, wiedziałem, że widziałem tam Szmajchela na starcie, w sali przy stoliku do ping-ponga...
Tylko czemu myślałem, że to przecież niemożliwe? | | | Autor: szmajchel, 2012-08-17, 11:26 napisał/-a: To ja również jestem ciekawy odpowiedzi na to pytanie? Dlaczego niemożliwe? ;) | | | Autor: BiegaczAmator, 2012-08-17, 11:35 napisał/-a: Bo przełaj nad Rusałką (a chcąc nie chcąc z tym Cię głównie kojarzę) a trail ultra w górach, kilkaset kilometrów od Poznania raczej nie od razu da się pokleić :)
Z drugiej strony fakt, że JA też tam byłem, powinien sprowadzić proces myślowy w mojej głowie na bardziej właściwe ścieżki..
Może po prostu byłeś za mało podobny do siebie o tej 3:30 rano ?? :)
Stare powiedzenie mówi, że jak ktoś Cię nie poznaje, to znak, że będziesz bogaty. I tego się trzymajmy! | | | Autor: szmajchel, 2012-08-17, 13:17 napisał/-a: No to jest to jakieś wytłumaczenie ;) | | | Autor: serbio, 2012-08-17, 22:20 napisał/-a: Ja również wyszedłem z założenia że jak na pierwszy taki bieg to trzeba zmierzyć się z dystansem i zobaczyć czy taka forma rekreacji mi spasuje.
Calosć przeszła moje namilsze oczekiwania i podobnie jak u Ciebie ten ciężko zdobyty medal nadał początek nowemu myśleniu o bieganiu.
Coś w tym jest że po takim biegu klepanie po asfalcie staje się mało interesujące i powiem nawet że nudne.
Calość podsumowuje na plus,praca biura,nocleg,trasa ,duży ukłon dla organizatorów.Co do minusów to tylko dwa oznaczenie trasy po 40km.Tak wiem że mówiono o tym że tam nie będzie i trzeba biec po słupkach granicznych ale nawet tych słupków trzeba było szukać a jak się biegnie przez 40km po tasiemkach to w głowie one zostają.A jak się jeszcze biegnie samotnie przez przeszło 15km to myśli różne przychodzą co do trasy.
Napotkani turyści za Oszustem ojciec z synem na moje pytanie czy ktoś tędy biegł odpowiedzieli mi że tak i te same pytanie wszyscy im zadawali.Sądzę wiec że zawodnicy na tym odcinku nie do końca byli pewni że biegną dobrą trasą.Drugą rzeczą na minus to PK6 przełęcz Glinka.Tylko 50 osób mogło się cieszyć gorącą herbatą tak bardzo przydatną w tym czasie dla reszty zabrakło.
Dobra, koniec tego malkontectwa za rok się spotkamy jestem bardzo zadowolony z ukończenia i że taki bieg powstał w naszych Beskidach.
| | | Autor: Andante78, 2012-08-18, 09:32 napisał/-a: W pełni się zgadzam, ale jestem pewien, że organizatorzy wyciągną odpowiednie wnioski. Słupki słupkami, ale trasę można było po prostu pomylić nie raz. U mnie się złożyło, ze drugą część trasy biegłem w samozwańczych trzy - czteroosobowych teamach (których skład ulegał jednak zmianom), a i tak kilka razy musieliśmy się zatrzymywać na konsultacje i studiowaniu mapy (notabene jej rozłożenie przy tej pogodzie było prawdziwym wyzwaniem). Nie obyło się też bez pytań do przypadkowo napotkanych nielicznych turystów, mniej więcej o treści jak u Ciebie. | | | Autor: johnyd, 2012-08-18, 14:25 napisał/-a: Zaintrygowała mnie dziewczyna uwieczniona na awatarze z artykułu Krzysztofa, która to drugie miejsce na dłuższej trasie zajęła, a której z widzenia zupełnie nie kojarzę - to 22-letnia Iwona Turosz z Leżajska. Jeśli to debiut, to gratuluję wyniku! Z ciekawości sprawdziłem, czy jakiś inny sport jej towarzyszy - srebrny medal mistrzostw Polski juniorów w karate kyokushin! Lepiej nie zabiegać drogi... | | | Autor: johnyd, 2012-08-22, 01:33 napisał/-a: Twarzy tej biegaczki faktycznie nie kojarzę, ale dredy dobrze pamiętam z Zakopanego - tak to jest jeśli poznaje się zawodników w chwili bycia wyprzedzanym ;) - o debiucie nie może być mowy, ale i tak gratuluję wyniku! A przy okazji, mam pytanie do tych biegaczy, którzy wywodzą się z różnych szkół sztuk walki (a wiem, że po górach biegają tacy, co trenują obok karate także kung fu, taekwondo czy muay thai) - sądziłem, że jeśli ktoś ma dobre wyniki w walce wręcz, gdzie znaczenie ma szybkość, to jest świetnym sprinterem i co najwyżej dobrym wytrzymałościowcem - z kolei komuś będącemu bardzo dobrym długo/ultra-dystansowcem a kiepskim szybkościowcem, sporty walki nie leżą. To chyba jednak nie do końca prawda - czy ktoś zna ludzi z obu środowisk i ma głębsze pojęcie? | | | Autor: Katarina, 2012-08-22, 12:26 napisał/-a: pokusiłabym się o stwierdzenie, że ... nie ma reguły.
a już na pewno nie jest tak, że dobre wyniki w sztukach walki osiągają tylko typy sprinterskie
| |
|
|