Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [50]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aktywny_maciejB
Pamiętnik internetowy
OD BIEGANIA DO MARSZU z KIJAMI NW I TRUDNY POWRÓT DO BIEGANIA

Józef Maciej BRZEZINA
Urodzony: 1959--2-23
Miejsce zamieszkania: Sochaczew
147 / 157


2024-08-05

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Niezły lipiec, mogło być lepiej (czytano: 1063 razy)

 

Kolejny gorący miesiąc za nami. Upały jeszcze raz upały i mało opadów. Wszędzie padało tylko nie w mojej okolicy. Dlatego całkiem sporo godzin aktywności w tym miesiącu to dobry znak. Wyjazd do Przedborza opisany szerzej w poprzednim wpisie też powinien procentować. Każda porażka dopinguje do jeszcze mądrzejszej pracy. Na razie w mojej głowie siedzi poprawa w bieganiu. Po dobrej wiośnie przyszedł w tej kwestii spory kryzys. Muszę się odbudować bo nadchodzi jesienno - zimowy CITY TRIAL Końcówka miesiąca to przełamanie się w temacie powrotu do pokonywania kolejnych serii biegów w żwawszym tempie. Ale ze względu, że jestem po kolejnym okresie kontuzji to należy zachować ostrożność. Zobaczymy, czy pop tych 2-3 miesiącach wrócę do poziomu z kwietnia. Najbliższy sprawdzian 15 sierpnia w Drzewicy, gdzie kolejna imprezę uświetni Wanda Panfil. Byliśmy tam 5 lat temu i Ewa zajęła w kategorii miejsce tuż za Wandą oczywiście z dużą stratą do Wandy. Ponadto w sierpniu kilka innych startów w NW i dyszka w m Łodzi 31.08. A przechodząc do kilku danych za lipiec to kilometraż bieg/NW > 200 km. 6 x 750 m na pływalni 8 jazd rowerem w czasie > godzinę na pofałdowanej trasie.
Ponadto 67 tys. pompek (więcej niż w czerwcu o 10 tys. i więcej o 20 tys. niż rok temu w lipcu. Na drążku też sporo bo > 1500 powtórzeń. W sumie 25 km sprawdzianów 9parkran i Przedbórz). W sumie miesiąc bardzo podobnie przepracowany jak w lipcu w ubiegłym roku. Szkoda tylko, że pod względem zdrowotnym wciąż coś lekko pobolewa. Nie wpływa to znacząco na ilość aktywności ale na jakość - owszem. Gdy zaczyna coś dokuczać stosuję prosty sposób, czyli luźniejszy dzień. Bardzo fajne uczucie to fakt, że na pływalni z każdą wizytą coraz lepiej czuję wodę (moc) i po każdej kolejnej wyprawie rowerowej coraz bardziej zaprzyjaźniam się z rowerem. W ubiegłym roku niewiadomo czemu zakończyłem jazdę na rowerze we wrześniu. Teraz zamierzam kontynuować tą aktywność przez cały rok. Zobaczymy jak bardzo zaprzyjaźnię się z tą konkurencją. No i na koniec dobra wiadomość jest taka, że ważę co najmniej 2 kg mniej niż jeszcze rok temu o tym czasie.
Zdjęcie z sobotniego parkruna na Zalewem <Żyrardowskim

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Namor 13
07:27
perdek
07:12
Januszz
07:00
Rychu67
06:56
jaro109
06:48
GriszaW70
06:06
KKFM
05:12
biegacz54
04:54
Ziutek
04:10
Admin
01:53
kmajna
01:33
Citos
00:44
lordedward
23:59
passta
23:43
Raffaello conti
22:47
gruszken
22:39
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |