Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1517]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
290 / 295


2023-10-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieg Wikinga Wolin. Cztery razy po dwa razy (czytano: 1068 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/biegwikinga

 

Bieg Wikinga Wolin. Cztery razy po dwa razy

To był ostatni start w tym roku. Przygotowania w ostatnim tygodniu, to przede wszystkim zmniejszenie biegowego kilometraża i kilka szybkich przebieżek. Do pracy tylko raz pobiegłem (2x13,2km), raz 2km i dwa razy 4x0,5km. Czemu 4x0,5km? Nie byłem w stanie szybko przebiec dwójki - czas 9:08 to wszystko na co mnie było stać. Przed poprzednim startem, 3 września, było to samo, więc wymyśliłem coś szybszego. Za pierwszym razem na 4x0,5km uzyskałem w sumie 8:13, za drugim tylko 8:47. Więc jeśli chodzi o szybkość, to słabiutko, coraz słabiej.

Wolin, 24 września 2023, niedziela, 11:00, 5 km.

Jak zwykle na bieg dojechałem rowerem. Pogoda ładna, słoneczko. Cel - złamanie 22 minut. Wiedziałem, że nie będzie łatwo. Nie byłem przecież w stanie przebiec 2 kilometrów szybciej niż 4:30 min/km. Ale start to nie trening, więc szanse zawsze są.

START
Wyruszam z drugiego rzędu. Nie oszczędzam się i na pierwszym kilometrze osiągam czas 4:00. Z jednej strony rewelacja, z drugiej - czy nie za szybko? Jakoś nie zwalniam za bardzo, a mimo to na drugim kilometrze jest "tylko" 8:14. Biegnę dalej i na trójce jest 12:36. Tempo spada, ale dalej jest świetnie. Myślę sobie - złamanie 22 minut jest w kieszeni. Teraz jest trochę pod górkę. Niestety spadek tempa na 4 kilometrze jest tragiczny - czas 17:19, czyli kilometr w 4:43. Myślę sobie - było pod górkę, ale ostatni kilometr jest w dużej części z górki, więc będzie dobrze. Przyspieszam, ale nie tak jakoś mocno, bo przecież złamanie 22 minut mam w kieszeni.
META

Jednak nie udało się złamać 22 minut - czas 22:10, sekundę gorzej niż 3 września w Dziwnowie. Wielkie rozczarowanie, bo byłem pewien, że mi się to uda. Myślę, że głowa przegrała. Trzeba było cisnąć co się dało, walczyć o czas i na czwartym i na piątym kilometrze, a nie myśleć, że wystarczy dobiec. Może by i tak się nie udało, ale wiedziałbym, że walczyłem.
Niestety nie było wyników, więc aż do dekoracji nie wiedziałem czy coś wywalczyłem.
Okazało się, że wywalczyłem - pierwsze miejsce w kategorii i też pierwsze wśród mieszkańców Gminy Wolin. To już czwarty raz jak zdobywam podwójne podium w Biegu Wikinga. Jak w popularnej piosence - cztery razy po dwa razy.

Po dekoracjach - losowanie nagród. Ponad 100 nagród na 390 uczestników biegów. Dekoracje i losowanie nagród trwało tak długo, że zmęczyłem się o wiele bardziej niż podczas biegu. Nic nie wylosowałem. Może to i dobrze?

Bieg w sumie udany. Cóż znaczy te kilkanaście sekund? Zresztą przy moim wieku to bardzo dobry wynik. Kto wie, czy za rok nie będę się zmagał z barierą 23 minut?


Link - strona Biegu Wikinga
Zdjęcie - początek biegu (fot. organizator)

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Śmigło
23:06
grzedym
23:05
soniksoniks
22:33
42.195
22:10
fit_ania
22:10
Citos
21:35
heelmaes
21:29
Marcin Kaliski
21:13
BULEE
20:59
uro69
20:55
Admin
20:35
Raffaello conti
20:31
Wojciech
20:26
gpnowak
20:26
eldorox
20:18
UKS ATOS Woźnice
20:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |