2015-12-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 1490 km w 2015, czyli... (czytano: 1000 razy)
Ach, co to był za rok! W kilku punktach:
Pierwszy rok, gdy biegałem każdego miesiąca. Kilka miesięcy po ponad 200 km na miesiąc. Aż w sumie udało się przekroczyć magiczne 1000 km, a rok zamykam na "prawie" 1,5 tysiąca, tj. dokładnie 1490,1 km.
Przebiegłem dwa pierwsze maratony. Najpierw w Paryżu wiosną, a potem w Berlinie jesienią. Najpierw powoli wydłużając dystans oswoiłem się z biegami do 30k. W Paryżu poznałem smak ściany, ale obroniłem wynik poniżej 5h. W Berlinie biegłem ostrożnie i dało to efekt w postaci najlepszego wyniku, tj. 4:18:14. Plan na 2016: zejść poniżej 4h próbując sił w moim 3. i 4. maratonie. Przynajmniej jeden, jeśli nie oba, będą poza Europą, bo kiedyś chciałbym skompletować maratony na 7 kontynentach.
Przebiegłem 11 półmaratonów w Europie (8), Afryce (2) i Azji (1). Zdecydowanie jest to mój ulubiony dystans i chcę dorzucać po wiele połówek w kolejnych latach by dołączyć za jakiś czas do klubu ludzi, którzy przebiegli ponad setkę połówek. I chcę je biegać na całym świecie. Plan na 2016: skompletować Koronę Półmaratonów Polski.
Połówki 2015 chronologicznie:
1. Styczeń: Marrakesz, Maroko
2. Luty: Malta
3. Marzec: Warszawa
4. Maj: Kapsztad, RPA
5. Maj: Wilno, Litwa
6. Sierpień: Dublin, Irlandia
7. Sierpień: Berlin, Niemcy
8. Wrzesień: Liege, Belgia
9. Wrzesień: Tallinn, Estonia
10. Październik: Kraków
11. Grudzień: Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie
Dwukrotnie pobiłem życiówkę w półmaratonie (do 1:43:13) i na dychę (do 48:14). Śrubuję swoje czasy. W półmaratonie w lutym pierwszy raz pobiegłem poniżej 1:50, a jesienią poprawiłem ten wynik na kompletnym luzie w Krakowie, tydzień po poprawieniu wyniku na dychę. Na dychę pierwszy raz zszedłem poniżej 50 minut podczas orlenowskiego biegu na 10k, zaraz po paryskim maratonie. A jesienią wynik poprawiłem podczas Biegnij Warszawo. Cele na 2016 to po prostu poprawienie tych wyników. Jeżeli udałoby się zbić półmaraton do poniżej 1:40, a a dychę do mniej niż 47:00 to byłbym w biegowym siódmym niebie.
Nie biegałem jeszcze 5km... Na pewno jakiś rekord na tym dystansie ustanowię w 2016.
Pojechałem na dwa obozy biegowe. Pierwszy w sierpniu w Szczawnicy z Bieganie.pl - obozy biegowe. Drugi w listopadzie w Zakopanem z Tatra Running. Oba dużo mi dały, a przede wszystkim pomogły w odbudowaniu siły biegowej po okresie roztrenowania po biegach maratońskich. W Szczawnicy zrobiliśmy 100 kilometrów po górach w tydzień przy 30 stopniach w cieniu. W Zakopanem wyszło ponad 80 km w 5 dni po śniegu i lodzie. Oba obozy miały swoje silne strony: Obóz biegowy z Bieganie.pl było tańsze i miało fajne poranne rozciągania. Tatra Running było profesjonalnie zorganizowane z bardzo dobrą obsługą trenerską i szkoleniową (w tym treningi w COS z Zakopcu).
I tak, jak wiatr zawiał, kończy się ten mój biegowy rok. καλη χρονια, czyli do siego roku po grecku, gdzie dziś w Atenach biegałem w Sylwestra. 12.5km pod mroźny wiatr. (na zdjęciu na Stadionie Olimpijskim 1896 r. w Atenach, 31.12.2015)
Brr.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu henryko48 (2016-01-01,15:56): Gratuluję zapału,tych półmaratonów jest sporo u nas w kraju a za granicą, zawsze to nowa atrakcja,życzę spełnienia planów.
|