2007-11-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zaczynamy (czytano: 423 razy)
Nadejszla wiekopomna chwiła.
Zaczynam pisać pierwszego w życiu bloga. Nie wiem jak długo wytrzymam ale kto nie spróbuje ten nie ma.
Dlaczego dziś ?
To długa historia i do szczegółów jeszcze pewnie wrócę. W skrócie na dziś - postanowiłem kiedyś zacząć biegać, a jak już troszkę się wciągnąłem to postanowiłem przebiec maraton. Maratończyk - to brzmi przecież tak dumnie.
Wybór debiutu padł na Sztokholm w maju 2008. Zacząłem biegać ponad rok temu od zera (1 minuta) najpierw w/g planów Jurka Skarżyńskiego a następnie ściąganych z mojego dzienniczka w nikerunning.com. Według nich przygotowywałem się do pierwszej piątki, pierwszej dziesiątki i pierwszej połówki. Dlatego nie ma się czemu dziwić że załadowałem sobie plan do maratonu. Cel - złamanie 4 godzin. Będzie pewnie trudno ale warto zaryzykować.
No więc załadowałem sobie plan i okazalo się ze trzeba zacząć ....... pół roku wcześniej czyli właśnie dzisiaj. Dobrze że sprawdziłem odpowiednio wcześniej bo bym się spóźnił. Skromniutko, od 3 mil swobodnego biegu (chyba OWB1). Plus/minus planów Nike to dystanse w milach. Minus bo trzeba się przestawiać, plus bo rozwija umysł i ćwiczy liczenie :-)
Pierwsze 3 mile w drodze do Sztokholmu zaliczone. Jutro tylko 2 mile a w srodę 4. Początek bezbolesny ale na pewno później będzie trudniej.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |