2012-01-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| wow (czytano: 188 razy)
Nie mogę w to uwierzyć, ale właśnie zakończyłem dwa pełne tygodnie treningowe zgodnie z wcześniej założonym planem!
Przez minione dwa tygodnie przebiegłem więcej kilometrów niż przez cały listopad i grudzień! W sumie "aż" 102.
Udało mi się wykonać dwa akcenty: 10x100m bpg i Owb2 6km (po 4.25...tragedia)
Forma obecnie tragiczna, ale mam wielkie chęci do biegania:-)
Już zapominam o tym biegowym dołku...
listopad - roztrenowanie a później jakaś infekcja wirusowa
grudzień - operacja i musowe 3tyg wolnego
styczeń - po prostu brak weny...a może po prostu przyzwyczaiłem się do NIEbiegania?
Teraz postanowiłem wziąć się w garść i zacząć biegać...nie trenować, ale biegać. Wychodzić kilka razy w tyg. i czerpać maksymalnie dużo fanu z biegania. Nic na siłe...
Postanowiłem, że skończyłem już pogoń za życiówkami, spinaniem się itd. W końcu czas się ustatkować;-)
Teraz już praca, dom, obowiązki...niedługo ślub...
Mam niestety świadomość, że bez jasno postawionego celu nie dam rady biegać...tak już mam po prostu.
Cel jaki sobie teraz postawiłem to pobiec w Gdyni zdecydowanie poniżej 40min...mam nadzieje, że z przodu będzie 38...oby!
A cel nr 1 sezonu to mistrzostwa Marynarki wojennej w biegach przłajowych, BnO i biegu patrolowym...szansa jest nawet na 3 złota:-) ale trzeba zapierdzielać i mieć sporo szczęścia! A jak zdrowie i chęci dopiszą to może zdecyduję się na jakiś półmaraton...chociaż żeby przebiec połówkę to już trzeba trochę kilometrów naklepać a planuję biegać do 60 tygodniowo...
czas pokaże
a najważniejsze to czerpać radość z biegania...
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga |