2011-11-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Po japońsku (czytano: 548 razy)
Po japońsku, czyli jako tako. Trochę podbudowałam swoje ego ostatnim startem w BN. Nie to, żeby jaka¶ życiówka ale ... najlepszy czas w tym sezonie na dychę i na dodatek, zupełnie lekko i niespodziewanie!!!
Ale jak już się polepszy to się też popieprzy! Rozwaliłam sobie palec u nogi! Na jodze!!!
We czwartek bieganie odpu¶ciłam. A jutro? Aż boję się my¶leć! Na wszelki wypadek nie próbuję nawet przymierzać butów biegowych. Co by to było, gdybym nie dała rady ich założyć? A jutro nie będzie czasu na grymasy z bólu - zakładam na nogi i wychodzę!!! Na 80 minut.
No dobra, nic już nie piszę. Przeżyć jutro!!!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2011-11-19,07:18): Przezyjesz! Spoko! Ojla (2011-11-19,21:48): Przeżyłam mimo, że to była Falenica :)))) !!!
|