2011-01-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ..... (czytano: 1530 razy)
Dobrze jest czasami poczytać samego siebie. Taką krótką sesję z własnym blogiem zrobiłem sobie wczoraj. Cofnąłem się do początku czerwca 2010 czyli do momentu kiedy złapałem kontuzję. Oj pamięć ludzka jest zawodna. Ile to było fajnych momentów. 90-tka w Bydgoszczy, Kasprowy, Śnieżka, Zamość... i jak fajnie potrafiłem te momenty opisać.
Teraz brak mi trochę "weny", bo w zasadzie o czym tu pisać. W pracy w kółko to samo, biegowo zasuwam tak mocno (jak na mnie), że aż się dziwię, że jeszcze nie padłem... chociaż zmęczenie czuję czasami. Jednak nie jest tak że robię to stuprocentowo na siłę, sprawia mi to przyjemność nawet gdy na dworze jest poniżej -10, fajnie jest polecieć 20km i w zasadzie tego nie poczuć... jedyne czego bym się pozbył to ten cholerny lód. Plan startów do docelowego Poznania to Bydgoszcz, Kalisz, Bydgoszcz, Bydgoszcz...
... a potem 21km po 4:00/km ... najważniejsze że jest jasny cel ;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2011-01-12,16:06): a w sobotę nad kanałem biegniesz? izamoskal (2011-01-12,16:14): Ja przestałam pisać po tym, jak cofnęłam się, by siebie poczytać :)Wolę poczytać Twoje opowiadanka:) mamusiajakubaijasia (2011-01-12,16:30): Hmmm...ciekawa jestem jak będziesz wyglądać na mecie w Karkonoskim. Zważając, że Ty zawsze walczysz na maksa....to może być bardzo zajmujący widok:) Tomasz Ławniczak (2011-01-12,18:47): Tak, biegnę w Bydgoszczy w sobotę.... ja już teraz wyglądam ciekawie... chudszy o 10kg;) Marfackib (2011-01-13,10:48): Do zobaczenia w Kaliszu :-)) Piotr Kalisz / Sternik (2011-01-20,18:47): ,ze Kalisz to wiem ale karkonoski ????????????? zdecydowałeś sie? na maratonik :)
|