2009-06-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton Kietrz&Rohov (czytano: 424 razy)
Po zakończeniu wiosennych maratonów w moim kalendarzu biegowym pojawiło się kilka tygodni wolnych od startów,miałem w tym czasie solidnie potrenować aby 4 lipca wystartować w biegu Opolskim,miałem...Ale jak mówi przysłowie "ciągnie wilka do lasu",po co siedzieć w domu lepiej gdzieś pojechać i pobiegać po nieznanych okolicach no i pojechałem.Kietrz niewielkie miasteczko na południu województwa Opolskiego i czeskie miasto Rohov już po raz trzeci zorganizowali półmaraton "Podejdź z sercem do serca-Europa bez granic".Pogoda w dniu startu prawie idealna,prawie bo jedno co niemal każdy biegacz miał dosyć to silny wiatr,miałem wrażenie że wieje specjalnie przeciwko nam,ot taka złośliwość matki natury.Start w sobotni poranek,niebo całkowicie zachmurzone,początek biegu po płaskim a później poruszamy się prawie jak kolejka górska w wesołym miasteczku z górki i pod górkę.To co traciłem na podbiegach zyskiwałem zbiegając niekiedy w dość szaleńczym tempie.Trasa przebiega w dość malowniczym terenie.Po drodze mijamy tablicę z informacją "granica państwa" a obok opuszczona już od dawna strażnica,stare czasy.Trasa jest tak oznakowana że biegnąc widzimy ile kilometrów pozostało nam do końca półmaratonu.Kilka kilometrów pokonanych w Czechach i wracamy do Polski,już coraz bliżej ale te podbiegi i silny wiatr dają się we znaki coraz bardziej.Mijam tablicę z nazwą miast"Kietrz",w oddali słychać już głos spikera i zebranych wokół mety kibiców,ostatnia prosta i koniec.Uff było ciężko,serdecznie mam dość tych górskich terenów a mimo trudnej trasy ustanowiłem swoją życiówkę 1.34.04.
Obsługa w biurze,pakiet startowy,niesamowite zaangażowanie organizatorów,trasa mimo że bieg sam w sobie jest trudny sprawiają że z miłą chęcią powrócę tu za rok aby wystartować w 4 półmaratonie Kietrz&Rohov 2010.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |