Nikt już nie ma wątpliwości, że bieganie zdobywa Polskę. Takie akcje jak Polska Biega czy sukcesy wielkich imprez typu Maraton Poznański lub Nike Human Race przekonaływszystkich niedowiarków, że jest coraz lepiej. Liczba sympatyków biegania wzrasta prawie lawinowo - w większości miast wystarczy wyjść na ulicę wieczorem i przebiec się w dowolnym kierunku, aby spotkać innego biegacza. Wraz ze wzrostem liczb amatorów chcących startować w biegach ulicznych wzrasta też liczba biegów, i wciąż pojawiają się nowe. Organizują je, lub inicjują, w wielu przypadkach sami biegacze, którzy startując na terenie całego kraju zbierają doświadczenia i stwierdzają w pewnym momencie: "a dlaczego by nie bieg w moim mieście"?

Od dawna stawiałem sobie nieco podstępne pytanie: które z największych Polskich miast nie ma swojego biegu. Kiedyś moim faworytem był Szczecin, ale Dyrektor Jacek Kozłowski reaktywował tam po krótkiej przerwie Półmaraton Gryfa. Kolejnym pretendentem do triumfu była Częstochowa, ale zanim ten artykuł powstał 18 kwietnia 2009 odbył się I Bieg Częstochowski, i tym samym znowu zostałem z kłopotem...

W końcu moja ciekawość osiągnęła szczyt, i postanowiłem podejść do tematu naukowo. Na podstawie danych z Głównego Urzędu Statystycznego (dane z 01.01.2008) wybrałem wszystkie miasta, w których liczba mieszkańców przekracza 30 tysięcy. Wyszło 146 miast (listę otwiera Warszawa, a zamyka Augustów). Pozostało zakasać rękawy, przejrzeć kalendarz biegów dostępny na portalu i znaleźć ofiarnego kozła...

Wśród wspomnianych 146 największych Polskich miejscowości znalazłem aż 28, w których najprawdopodobniej nie odbywają się żadne biegi uliczne! Piszę "najprawdopodobniej", gdyż zawsze jest możliwość, iż odbywają się tam tzw "ciche biegi" - imprezy, których organizatorom nie zależy na upowszechnieniu informacji o nich, a często wręcz zależy na ich ukryciu. Wiadomo wszak, że jeżeli organizujemy bieg "pod służbowym przymusem", w ramach obowiązków służbowych, to czym mniej będzie biegaczy, tym... mniej kłopotów, i większa szansa na to, iż nasi przełożeni nie dowiedzą się, że nie znamy się na organizacji biegów :-)

Ostatecznie przyjąłem zasadę, może kontrowersyjną ale w dzisiejszych czasach już chyba rozsądną, że jeżeli w internecie nie ma jakiegoś biegu, to znaczy że on nie istnieje. Kalendarz portalu MaratonyPolskie.PL jest bezsprzecznie największym dostępnym zbiorem informacji na temat biegów, więc pozwoliłem sobie na uproszczenie – jeżeli tutaj nie ma biegu, to znaczy, że nie ma go wcale (lub, jeżeli jest, to można go pominąć)

Oto pierwsza dziesiątka największych miast nie posiadających biegów!!!

1. Gliwice – 197 tysięcy mieszkańców
2. Olsztyn – 176 tysięcy mieszkańców
3. Suwałki – 69 tysięcy mieszkańców
4. Głogów – 68 tysięcy mieszkańców
5. Przemyśl – 67 tysięcy mieszkańców
6. Kędzierzyn-Koźle – 65 tysięcy mieszkańców
7. Bełchatów – 61 tysięcy mieszkańców
8. Będzin – 58 tysięcy mieszkańców
9. Biała Podlaska – 58 tysięcy mieszkańców
10.Ełk – 57 tysięcy mieszkańców

Oczywiście lista może być nieprawdziwa, ale pamiętajmy o uwarunkowaniach przy jej tworzeniu. Do analizy zebrałem dane od czerwca 2008, do czerwca 2009 (nie brane były pod uwagę imprezy z lat 2007 i wcześniejszych ani imprezy, które dopiero się odbędą – np. II Półmaraton w Ełku, planowany na 30 sierpnia 2009). Pominięto także ogólnopolskie imprezy masowe w rodzaju Polska Biega, Kwietny bieg itd.

Bieg biegowi jednak nie jest równy, i istnieje bardzo liczna grupa miast, które posiadają biegi, ale dość mocno "utajnione", których nawet wyników nie jesteśmy w stanie zdobyć. Przykładowo w 185 tysięcznym Bytomiu największym biegiem jest Bieg Konstytucji, który w 2008 roku zgromadził na starcie... 30 osób. Trudno więc zaliczyć takie miasto do grona miast, które posiadają własne biegi odpowiadające im wielkością! Postanowiłem więc wykonać drugie zestawienie, zawierające 10 największych miast, które bądź nie posiadają biegów, bądź biegi te są tak małe, że należałoby je pominąć jako prywatne inicjatywy fascynatów biegania.

Oto lista (w nawiasie liczba uczestników najliczniejszego biegu):

1. Lublin - 352 tys.mieszkańców - Bieg Solidarności (76 uczestników)
2. Białystok - 294 tys.mieszk. - Półmaraton EKO (62 uczestników)
3. Sosnowiec - 222 tys.mieszk. - Bieg Polonia (123 uczestników)
4. Kielce - 206 tys.mieszk. - Biegi Przełajowe (liczba nieznana)
5. Gliwice - 197 tys.mieszk. - brak biegów
6. Zabrze - 189 tys.mieszk. - Memoriał H.Puzonia (liczba nieznana)
7. Bytom - 185 tys.mieszk. - Bieg Konstytucji (30 uczestników)
8. Olsztyn - 176 tys.mieszk. - brak biegów
9. Płock - 127 tys.mieszk. - Bieg Chemika (52 uczestników)
10.Gorzów Wlkp - 125 tys.mieszk. - Bieg Słowiański (liczba nieznana)

I to jest chyba najlepsze możliwe podsumowanie...

Gdy myślałem o największych miastach nie posiadających swoich wielkich biegów wydawało mi się, że nie jest tak źle. Na początku każde miasto, które przychodziło mi do głowy kojarzyło mi się z jakimś fajnym biegiem. Wrocław, Poznań, Kraków, Zamość, Łódź, Dąborwa Górnicza, Katowice itd. Jednak dokładna analiza wykazuje, że nie jest w naszym kraju tak różowo, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Jest wiele dużych miast, które bądź nie mają żadnego biegu, bądź też organizują biegi dużo poniżej oczekiwań - jeżeli chodzi o frekwencję i rozmach.

Jest więc nad czym jeszcze pracować, a gdy sponsorzy oraz włodarze miast podejdą to sprawy wychowania fizycznego, aktywnego trybu życia i zdrowia na poważnie, to jeszcze o wielu miastach możemy usłyszeć przy okazji nowych biegów !!!

Apelujmy więc do miast takich jak Lublin, Sosnowiec, Kielce, Gliwice, Zabrze – wstyd by tak wielkie metropolie nie posiadały biegów z prawdziwego zdarzenia! Olsztyn, Rzeszów, Ruda Śląska, Płock, Gorzów, Wałbrzych, Włocławek, Tarnów, Chorzów, Legnica, Jastrzębie-Zdrój, Jelenia Góra, Konin i Piotrków Trybunalski, Siedlce i Ostrowiec Świętokrzyski, Ostrów Wielkopolski, Suwałki, Głogów i Chełm, Przemyśl, Otwock, Kędzierzyn-Koźle oraz Bełchatów – w tych miastach też chcemy biegać i spędzać turystyczne weekendy !!!

Zwłaszcza trzy ostatnie miasta budzą miłe wspomnienia: Otwock, Kędzierzyn oraz Bełchatów to przecież miasta, które organizowały kiedyś maratony. A teraz nie odbywają się w nich żadne biegi... Nie namawiamy do organizacji kolejnych maratonów, bo tych w Polsce jest już pod dostatkiem. Ale szybkie biegi na 10 lub 5 km ???

Oto pełne zestawienie miast powyżej 30.000 mieszkańców: