2008-10-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 10 dni do Kalisza (czytano: 342 razy)
HM.. Do kaliskiej setki pozostało 10 dni. Będzie to bez w±tpienia mój najważniejszy tegoroczny start. Oczywi¶cie chodzi mi o jesienny okres bowiem Lajkonik pózno wiosenny
( bieg 24 godzinny) był niezaprzeczalnym priorytetem na ten rok)
No cóż w Poznaniu miałem bić się z życiówk± (3:15) ale niestety uraz dwugłowego którego nabawiłem sie 3 tygodnie przed startem pokrzyżował moje ambitne plany w tym zakresie. Zaliczyłem więc Poznań tak jak zreszt± wszystkie tegoroczne maratony, na pełnym luzie i z u¶miechem na gębie.
Na skutek urazu musiałem więc odpu¶cić wszystkie mocne, szybkie treningi i skupić sie wył±cznie na wolnym bieganiu i budowaniu wyrzymało¶ci. Całe szczę¶cie w tym wszystkim że wogóle mogę biegać. A może po prostu tak miało być że dwóch pieczeni na jednym ogniu nie dał bym rady upiec. Los więc wybrał za mnie bieg w którym mam zmierzyć się z życiówk±.
Z nog± jest już na tyle dobrze że wczoraj wykonałem trening ,zaliczaj±c 15 km w ¶r tempie 4:50 na km. Podczas biegu luzik i spory zapas bez żadnego spinania. Zero bólu i dyskusji z niepokornym dwugłowym. Po treningu, pomimo zastosowanej gimnastyki rozci±gajacej juz tak kolorowo nie było. Ale dzisiaj z rańca na powrót wydaje sie wszystko ok:) Czyli standartowa hu¶taweczka nastrojów i biegowego samopoczucia.
Bardzo szybko ostatnio regeneruje się po bieganych maratonach. I najważniejsze że cały czas czuje ¶wieżo¶c w łapkach. To wydaje sie dobrym prognostykiem w perspektywie przyszło tygodniowej stówy.
A jak pobiegnę w Kaliszu? Na jaki czas sie nastawiam? O z tym mam spory dylematos. Dojrzałem chyba jednak do koncepcji aby pokonać ten dystans biegiem ci±głym.
Na dzień dzisiejszy skłaniam sie ku temu aby pobiec w tempie 5:30-5:40 na km. Czy będzie to dola czy górna granica jak znam siebie zdecyduje bezpo¶rednio przed startem.
Foto- Zeszłoroczna stówa.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2008-10-16,10:08): Cieszę, się że zdecydowałe¶ się by tę stówkę biec jak długo się da, a wiem, że można je przebiec bez zatrzymywania się. Z drug± czę¶ci± wpisu się nie zgadzam...Co to dla Ciebie za tempo 5.30/km?
Ciebie stać na dużo lepiej....Wiem co piszę. Uwierz w końcu w Swoje możliwo¶ci. Ja mogłam przebiec stówkę po 5.07 to Ty też możesz...Nadal twierdzę, że te 9 godzinek to dużo poniżej Twoich możliwo¶ci...i zdania nie zmienię...Sorki:):) Marysieńka (2008-10-16,10:23): Roberciku...Co Ty na to???? Nie odpowiesz mi? TREBI (2008-10-16,10:32): Czorcie idż precz;)
Chcesz mieć moj± duszyczkę na sumieniu:)
Na połamanie 9 godzin to trza zapieprzać po 5:23 na km. Ale z drugiej strony pół godzinki krócej na trasie sie jest;)
Ja do Kalisza mam jechac dyszke połamać a nie za fantasmagoryjn± dziewiatkę sie brać.
Marysiu uwierz mi ze tematyka fantastyki ogólnie pojętej nigdy mnie nie rajcowała. Aczkolwiek wiele rzeczy w porywie chwili robiłem:) Nie, nie. A kysz a kysz:)
Marysieńka (2008-10-16,10:37): Żadne, a kysz, a kysz....tylko
MARY¦KA MA RACJĘ STAĆ MNIE NA ZŁAMANIE DZIEWIˇTKI...ONA MOGŁA TO JA TYM BARDZIEJ.... mamusiajakubaijasia (2008-10-16,12:02): Apage satanas!! Marysiu...ku¶ go za rok...a teraz nie rób z niego inwalidy... (nie moja sprawa, wiem, ale ja go po prostu lubię) Marysieńka (2008-10-16,12:23): Gaba...Ja też, Treboruska lubię...ale z do¶wiadczenia wiem, że zmarnowane szanse, drugi raz się nie trafiaj±...Parę latek biegałm, dlatego wiem, że to żadne podpuszczanie z mojej strony...(bez urazy):) dario_7 (2008-10-18,11:32): Robert, uważaj na Mary¶kę, bo potrafi pomieszać w głowie :P Chociaż muszę się przyznać, że mi to mieszanie pomogło ;) Będę trzymał kciuki za setkę! Matko, ależ to kosmiczny dystans!
|